Dzięki wielkie. Nawet mnie się podoba.
Fakt, rok temu, to już coś kwitło, odzwyczailiśmy się od zim.
Super się wam trafiło z kotkiem. Ja i na OLX szukam, w adopcjach, w schroniskach i ciągle coś.
Ale widać, to nie te dla mnie. Jak już będzie pokażę.
Rasowe nie chcę, bo to i koszt i z drugiej strony, tyle biednych kociaków w nadmiarze. Ja mam w domu wszędzie w oknach moskitiery, więc zabezpieczone.
Pozdrowionka
Ja też, ciekawe czy jak mąż doczyta, to się uśmieje.
U ciebie zawsze zimniej, ale i tak wiosna i lato na bogato w twoim ogrodzie, rośliny się przystosowały. Buź
Moniu dziękuję.
Ona już jest wiekowa, posadzona w 98r, zatem nie obawiaj się i sadź, obłędnie pachnie, czujesz się wtedy jak w kraju śródziemnomorskim. A aż tak szybko nie rośnie, no i możesz ciąć.
U mnie -12.
Ale pamiętam zimę, we Wrocławiu wtedy mieszkałam, było -33 i zero śniegu, gile w nosie zamarzały, to było zimno. Takie do -15 w nocy, idzie wytrzymać.