O rany, toś umordowana!
No stale coś tam skubnę w plewieniu, ale teraz muszę koniecznie z różami porządek zrobić, bo nie będzie 2 tłoczenia i z cięciem, to priorytety.
No i jutro przywożą ziemię na nową rabatę, tam gdzie widziałaś ten bajzel
będzie wożenie, równanie, zabezpieczanie muru i sadzenie w pierwszej kolejności tej cedrówki chińskiej Flamingo i reszty
rabata ma 49 metrów, spora
Ale jestem ciekawa tej nowej, czyżby ta twoja kruszynka odeszła???
Misia z powrotem łobuzuje, pogryzła pokrowiec na łóżka, a taki drogi był
odgryza kwiatki czarnuszki, wykopała siewki cynii i innych
wróciła do normalności
Mama dobrze radziła, tez tak często robię.
Ostatnio jednak wszystkie odpady sypię na nowej rabacie, to zgnije i użyźni ziemię, na to będzie nawieziona ziemia, tak robiłam już w innym miejscu.
Ale was męczę spacerem po ogrodzie
chyba lepiej, że nie wszędzie dotarłam z aparatemznacie go juz na wylot
Haniu masz rację, różnorodność ma swoją cenę, ale jak żyć bez niej w ogrodzie
Masz dobre podejście, po co sie tłumaczyć, w końcu trzeba się cieszyć tym, że jakoś to się obrabia i rośliny się odwdzięczają.
No ja muszę przesadzać, bo jak jest za gęsto, rośliny cierpią, zarastane są, tak jakoś wychodzi...ale nie wszystko, tylko to co naprawdę mus.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Dziękuję tu w poblizu robimy nową rabatę, jeszcze nie wiem, co tam będzie, w każdym bądź razie, nic nie kupuję, wykorzystam swoje rośliny.
Dają radę pod warunkiem, że się podlewa
i tu zmiana, doszły Elaty wykopane spod rodków
i azalia pontyjska