Przepraszam, że dopiero teraz napiszę o targach ZTŻ. Miałam "latany" weekend i dopiero po poludniu dotarłam do domu od wczoraj
Cóż, mam wrażenie, że co roku jest baaardzo podobnie. Stoiska podobne, rosliny podobne, wystawcy ci sami
Cudownie bylo spotkać się z dziewczynami, pogadać, poplotkować, wypic kawę i nie tylko
Zakupy zrobiłam niewielkie: trzy jeżówki, dwie trawki, ale..... i tak bagażnik miałam pełny bo Iwonka -Inka przytargała pół swojego ogrodu
Oj, czego to ja nie dostalam: hosty, astry, róże, sadziec, monarda. Dobrze, że nie miala samochodu dostawczego
Poniewaz za rośliny się nie dziękuje to tylko buziaki baaaardzo wielkie.
Teraz kilka zdjęc ale robionych telefonem więc
