Koniec.
Pogoda była piękna.
Ewa, ja bym naprawdę nic już nie zmieniała, no chyba, ze coś padnie, albo za mocno się rozrośnie

Ja bym tam mogła nająć się za ogrodnika
I pewna rewfleksja:
Oród jest duży, kiedy wracam do mojego ogródka, czuje się w pierwszej chwili, jakbym znalazła się w skorupce orzeszka,
ale po raz pierwszy, kiedy wróciłam, poczułam, że mój orzeszek mi się podoba. Że wreszcie nie muszę zazdrościć, a jak jeszcze mogłam sobie przywieźć roślinki:
kocimiętkę, trawki, żurawki i perovską - to osiągnęłam pełnię szczęścia, ze namiastka tego pięknego ogrodu spełnia się w moim małym ogródku.
Ewuniu, dziękuję za cudownie spędzone chwile, za roślinki, za przyjaźń i nie gniewaj się proszę, ze tyle fotek strzeliłam, ale naprawdę masz cudowny ogród i możesz być z niego dumna, ze własnymi rękami to stworzyłaś. A jak słuchałam, jak potrafisz mnożyć i dzielić, to zaraz nabrałam ochoty do pracy

Buziak