Miskantów jeszcze nie, chhociaż gdyby nie padało na okrągło od kilkunastu dni to pewnie by już ich nie było i trawnik byłby zwertykulowany, thuje i cisy przycięte, a tak muszę czekać i się wkurzać ze pogoda do kitu... niby wiosna....
porządeczku to jeszcze nie ma bo nie ma jak sprzątnąć, połamane liście z miskantów fruwają o całym ogrodzie, część bylin nawet nie tknięta... czekam na pogodę
Ana, dawno mnie u ciebie nie było, więc przydrepciłam do ciebie w oczekiwaniu na (tą prawdziwą, słoneczną i cieplutką) wiosnę. Widzę, że twoje krokusy już wystartowały. No i z tysiąc tulipanków też będzie. U mnie krokusy jeszcze w pąkach, bo pogoda też byle jaka...niby ciepło jest, ale ciągle pochmurno i deszczowo, a słoneczko jedynie w ilościach śladowych.