pamietacie jak mówiłam o chwastach? a Wy powiedzieliście że przesadzam? otóż po 2 tygodniach urlopu plusponad tygodniu kontuzji ręki moje chwasty mają się tak .
Dzisiaj moja ręka już jest prawie ok więc poszłam na wojne z chwastami. Słoneczko pięęęknie świeciło, a ja przystapiłam do ataku... Bitwa jeszcze trwa... bo trudno wygrać z takim przeciwnikiem w jeden dzień, ale już widzę światełko w tunelu...