Ruszyłam też rabatę na której były wycięte sosny. Całej nie dałam rady.

Ale muszę się spieszyć bo rośliny nie czekają na marzec.

Porządnie się wzięłaś za sprzątanie. Szykują się też zmiany na rabacie.

Mam pytanko. Co to za drzewko o jasnych liściach po lewo na początku nagrania dzisiejszego odcinka?

W sobotę wykopał mi mąż z tej rabaty jeszcze trzy miskanty. Reszta przesadzanek w marcu.
Pati to klon palmowy Orange Dream.

Jakie zmiany. Uwielbiam jak cos się dzieje w ogrodzie.
Ogrodnicy to takie niespokojne dusze
Ruch musi być

Margo2 napisał(a)

Jakie zmiany. Uwielbiam jak cos się dzieje w ogrodzie.
Ogrodnicy to takie niespokojne dusze
Ruch musi być

Gosia ja lubię zmiany, z rocznym opóźnieniem ale doczekałam się. W tamtym roku szybko były wysokie temperatury i nie było mowy o wykopaniu miskantów. W sobotę poszło gładko a kępy ogromne.

Widzę, że kolejny odcinek z Twojego ogródka pojawił się właśnie na YT. Zabieram się za oglądanie do porannej kawki.

agapant napisał(a)

I mój sposób na chłody.

Ile takich doniczek ze zniczami odpalasz? Jaka średnica takiej doniczki? Przy jakich temperaturach zaczynasz dogrzewanie? Kiedy papryki i pomidory dostają przesiedleniowy wyrok? Kiedy wysiewasz, pikujesz, przenosisz do szklarni i sadzisz docelowo do ziemi?

Ja swoje papryki siałam 21.01 ( podkiełkowane na watce), pikowałam 23.02 (wkładane do ziemi), pikowane po raz drugi 25.03. Zasilane cały czas kwasy humusowe, bakterie. W tamtym roku było szybko ciepło w szklarni były po 15.04 pomidory później, przykryte agrowłókniną i kocykami z weny owczej odkrywane co ranek jak temperatura się podnosiła. Jak zapowiadali przymrozki to odpalałam znicze przykryte donicami z terakoty średnica 26 cm (czym większe tym lepsze), miałam ich 5 sztuk. (długość szklarni to 5m) Kiedy sadziłam na miejsce stałe nie zapisałam. Miałam w szklarni dwa rzuty bo na części rosła wczesna kapusta, więc pomidory i papryki czekały w doniczkach, były duże i nie miały zbyt dobrych warunków, jak sadziłam to było po połowie czerwca.

W tym roku papryki siałam 7 lutego.

Koty postanowiły przepikować w tzw między czasie
Dzisiaj już nabierają objętości.

A to paskudy. Tak roślinki niszczyć.
Ja się nie mogę zebrać do wysiewów, a chciałam jeszcze na zimę się załapać i znów winter sowing uskutecznić.