A teraz coś z serii pt. :
Moje błędy
Herbowa - z uwagi na kształt

lub
Cztery pory roku - z uwagi na termin kwitnienia poszczególnych fragmentów.
No więc jest do niczego, a właściwie do totalnej przeróbki.
W zamyśle miało być tak, że każda z jej części dominuje w kolejnych porach roku.
I tak:
- najpierw na wiosnę szaleje szafirek i narcyzy (w tej chwili ich "szczątki doczesne" ukryte są pod barwinkiem)
- potem kolej na jednoroczne (tu akurat bratki i lobelia) i do spółki czosnek
- jesień miała należeć do wrzosów
- a w bezśnieżne zimy to barwinek miał być tym zielonym elementem.
Na gorąco, w początkowym szale ogrodowiskowym (maj 2016) zakupiłam jeszcze bukszpany z zamiarem formowania ich w ostrosłupy i mały "robić" za drugie piętro, ale zgubiły się totalnie w tym barwinku (kolorystycznie i fakturą liści).
No to berberysy - myślę sobie, bo chociaż nie kontrastują kształtem liści z barwinkiem to jednak kolor zdecydowanie inny. Ale tak patrzę i to też nie jest to.
Błędów tu co niemiara, bo:
brak wysokich elementów,
brak stałej ramy kompozycyjnej
barwinek wygląda trochę niechlujnie jak na frontową rabatę
brak zróżnicowania kształtów i wielkości
krzywe linie nasadzeń
niezamaskowana przeciwwaga bramy (to czarne, górny lewy róg)
niepasujący kolor kamyków tuż przy przęsłach (jest granitowy żwir w kolorze białym z czarnymi nakrapieniami, a w moim odczuciu bardziej pasowałoby coś w kolorystyce beżowo-szarej)
Góra rabaty z premedytacją była nieobsadzona, bo w tym roku montowane były przęsła więc, by fachowcy mieli trochę swobody w poruszaniu zostawiłam łyse pole.
Druga przyczyna łysości to przemarznięcie kilkunastu krzaczków wrzosów (z zakupem nowych czekam do sierpnia/września).
Trzeci powód - ten najbliższy placek - to poszukiwanie "peszla" zakopanego właśnie w tamtych rejonach.
Na razie przyglądam jej się i dumam co by tu powyczyniać.
A gotowa jestem na totalną demolkę. Tylko jeszcze nie wiem
jak, gdzie i co.
Zapodacie jakiś trop?
Ja tylko dodam od siebie, że nie za bardzo przepadam za igłami (iglaki, jałowce itp.) bo jakieś takie nudne mi się wydają, takie przez tę swoją niezmienność barw i brak kwitnienia jakieś niespektakularne.
I jest to rabata w pełnym słońcu.