Możesz zrobić jedno i drugie Co więcej - liście na które tak narzekasz sprzątaj dopiero wiosną (doskonała kołderka dla bylin)- te które nie zdarzą się rozłożyć. Resztę na kompost dawaj. Otrzymasz cenną liściową próchnicę
Marnowanie takiego materiału próchnicznego powinno być karane karą ogrodniczą

Koty zaczynają z zakątków różnych wyłazić ...
Z rozplenicy hameln też wyłażą

Na razie niewyraźne jakieś, ale nie przyuważyć ich nie można.
I melduję, że tę, którą dzieliłam w tak bardzo dla niej niestosownej porze jednak przeżyła.

Ktoś wie, kiedy mogę ułamać rozchodnika, włożyć do szklanki z wodą i czekać na ukorzenienie? Stosowna to pora będzie - druga połowa sierpnia?

Toszka napisał(a)

Możesz zrobić jedno i drugie Co więcej - liście na które tak narzekasz sprzątaj dopiero wiosną (doskonała kołderka dla bylin)- te które nie zdarzą się rozłożyć. Resztę na kompost dawaj. Otrzymasz cenną liściową próchnicę
Marnowanie takiego materiału próchnicznego powinno być karane karą ogrodniczą

Nie zgniją pod tą kołderką? Bo z trawnika (ekch, przejęzyczyłam się, trawnikiem toto nie jest co najwyżej trawą) grabię skrupulatnie.

rozchodnik teraz ukręć nisko przy ziemi i wsadź prosto do ziemi. Nie do wody, bo często potem korzenie infekowane są chorobami grzybowymi.
Byliny najlepiej zimują pod liśćmi. Trawy to inna inszość, bo mogą pleśnieć (zgorzel pochwy liścia).

Dziękuje za wizytę u mnie. Przeczytałam sobie Twój watek,bo bardzo fajnie się czyta no i na razie jeszcze mało stron jest

Pozdrawiam

Toszka czyli rozumiem, że jak bylin u mnie brak, to mus liście kompostować? Gdzieś tutaj na forum czytałam o takim sposobie, że na jesień liście do worka plastikowego, zalać wodą, po chwili porobić dziurki żeby nadmiar wody wyciekł i bach na ziemię i tak można kolejno robić. Ja tak chcę z liśćmi dębu- dobrze będzie?

Martuś, liście upycha się do worka (najlepiej by było te liście kosiarką potraktować), obficie polewa 5% roztworem mocznika. Worek dziurawi się i może leżakować. Od czasu do czasu trzeba workiem wstrząsnać/przemieszać, co by rozbić zbijającą się masę liści i napowietrzyć. Na wiosnę mozna wrzucić do kompostownika lub (jesli były kosiarką rozdrobnione) prosto na rabaty.

Można tez te liście po rozdrobnieniu kosiarką od razu na jesieni sypnąć pomiędzy rośliny (jeśli nam nie zależy na ziemi liściowej). Na wiosnę nawet nie trzeba sprzątać

Toszka ja zamierzam to hurtowo uprawiać (pod okularową i samą dębinę), więc zacznę od worków. Już to widzę- przywiezione w workach-wysypane-skoszone-zebrane-zapakowane-polane-podziurawione
Czy lepiej u mnie na rabaty poszatkowane kosiarą sypać?

Powiedz mi tak łopatologicznie- 5% roztwór mocznika znaczy 5% mocznika (mam w granulkach)-95% wody?

Dajesz 50g mocznika na litr wody
Pod rodki możesz liście obsypać (sypać) i bez mielenia kosiarką. Kwestia tylko czy ci się tak będzie podobać. Ja tak lubię - taka namiastka lasu Jesli liście będą cię razić to przemiel kosiarką. Rodki nie muszą mieć kompostowanej liściowej ściółki.

No widzisz jakie przydatne sugestie. Jak to mówi mój znajomy-"mądrego zawsze warto posłuchać"!