Irenko super, ze ten widoczek radość u Ciebie wywołuje.
Verigo w tym roku raczej nie wsadzę...szykują się ruchowe wakacje i jeżeli nie będzie porządnego podlewania, to donice będą straszyć
Prawie na 90%dam tam KF - w zeszłym roku maiłam w zarośniętym przechowalniku, podlewane sporadycznie a pięknie wybujały....
Część Martuś.
Czytałam właśnie u Ciebie o tym zalaniu. Ja załamywałam ręce, w deszczu chodziłam z łopatą i przeorane pole jeszcze kopałam, aby tylko woda spod garażu odpłynęła....
Teraz, owszem jest bardzo nasiąknięty trawnik - jeszcze po nim nie chodzę (nawet mnie wciągło z butami) ale 2 rowy przed domem i na końcu działki zrobiły swoje
Gorzej było, kiedy eM kopał od frontu - tam nie dość,że zbite, to jeszcze w kilku miejscach resztki wylanego betonu...wrrrrr. Oj litanie odchodziły
Wczoraj zrobiłam oprysk miedzianem...
Znalazłam juz pierwsze tulipanki, krokusy na rabacie pod wykuszem już mają kilka cm, no i czochy też się starają
Trawy ścięte, hortki też (patyki się ukorzeniają)... porządek ogólny zrobiony....i przyszedł chłodek - teraz przerwa na jutrzejsze Święto
Zostało jeszcze: przycięcie serbów, wysprzątanie rozsianej po całym ogrodzie kory, uzupełnienie kory(+zakup) no i przekopanie rabat na nowe nasadzenia...już mnie rączki swędzą
I czosnki juz bujają
Vertigo to tak późno rusza, ale potem żarłok, kwiecie ma mizerne, więc faktycznie lepiej dostosowac nasadzenia do możliwości dbania. Ja nie cierpie podlewania, jak oczywiście susza, same donice mogę chlusnąc konewką
Jak jestem w domu, to latanie z wężem albo konewką to nie problem, nawet przyjemność - ale jak wyjadę to od razu martwię sie, że mi tam wszystka klapnie...Kiedyś wróciłam z wyjazdu a w doniczkach było siano i robale...fujjj...ble
Izunieu dziękuję.
Paliłam głównie mozge trzcinową i właśnie vertigo...Musiałam w "gniazda" zaplatać aby sie na tym palenisku zmieściło
Okna sfocę, bukszpan z Tesco też..Wczoraj po prostu nosa nie wystawiłam za drzwi...brrr...zimno i padało...