Oczywiście roboty od groma, kończyłam to co zaczęłam w październiku.
Na pierwszy cel rabatka klonowo-różana - dokończenie zrywania darni i przygotowanie pod żwir

Potem grabowa z pięciornikami

i czeremchowa z miscantami - Iwonka cmok za giganteusy - w końcu je mogłam przywieźć!

Następnie liliowcowa ze złotokapem i nagietkami i facelią


oraz różana z jabłonią Royality i wilczomleczami

Wrzosowa z sosnami

Wierzbowa z oczkiem

I w tworzeniu wierzbowa z jukami i lawewndą - te płyty były koszmarnie ciężkie, ale udało się

I trochę npostalgii...

A rankiem pobudka niemal zimowa

Czas zamknąć sezon i odpocząć, oby do lutego gdy znów zaświeci słońce