Hej, Kingo! Masz świetne pomysły na dekoracje, nietuzinkowe

Chciałabym Ci pomóc co do sundawilli. Ja zimowałam ją w pokoju nieogrzewanym (temp. w zimie ok. 18 stopni, bo drzwi były otwarte do części ogrzewanych). Jesienią po wniesieniu do domu skracałam jej pędy o 2/3 (nie więcej, bo po drastycznym ścięciu dwie się w tamtym roku nie podniosły), potem już nic nie przycinałam, mimo że całą zimę rosła nadal i wypuszczała nowe, wiotkie pędy. Podlewałam ok. raz na tydzień, może półtora, czyli umiarkowanie, nie za dużo.
W tym roku zimuję w trochę chłodniejszym pomieszczeniu tak. ok 13 stopni. Też trzyma się dobrze. Może trochę za rzadko ją podlewam (raz na dwa tygodnie), bo gubi liście.