Wczoraj mama do mnie mówi tak: Przygotuj czosnek dla siebie i dla mnie, bo pierwszego marca będziemy sadzić, aby zdążył urosnąć do kiszenia ogórków A ja na to, że przecież nie mam jeszcze przygotowanego warzywnika A ona: przygotujesz
No to ja dzisiaj, chcąc nie chcąc, zebrałam się w sobie i udało mi się przygotować kwatery pod nasadzenia, a także wyczyścić w malinach i borówkach Zostały mi jeszcze do wyczyszczenia truskawki, ale z nimi to jeszcze troszkę poczekam
W zasadzie to jestem wdzięczna mamie za pogonienie mnie Dzięki temu mam już przygotowany warzywnik
A oto efekty mojej dzisiejszej pracy
P.S Czy ktoś z Was mógłby mi podpowiedzieć, co mówi kalendarz księżycowy odnośnie sadzenia czosnku?
Mam do Was jeszcze jedno pytanie odnośnie przygotowania ziemi w tunelu.
Otóż, chciałam jeszcze dzisiaj ją przegrabić, ale okazało się, że jest ona strasznie sucha, a baryłki są nie do rozbicia Dodam, że na jesieni była przekopana. Co robicie w takich sytuacjach? Mam ją zlać wodą czy jak???
No to już nieźle masz z tym warzywnikiem, kurcze u mnie też trzeba zrobić
Myślałam że w sobotę z mężem podziałamy ale nie wiem jaka pogoda będzie, zapowiadają deszcze
A czytałam ostatnio o metodzie nie przekopywania grządek, tylko narzucenia na to co jest kompostu i sadzenie w tym, to było w angielskiej gazecie, jakieś testy tej metody robili i że lepsze plony są podobno... hmmm nie wiem co o tym myśleć ale wizja bez kopania mi odpowiada