Aneta ja mam po każdym wietrze na rabatach i trawniku kawałeczki gałązek modrzewia i w pierony szyszek sosnowych, już wczoraj mówiłem żonie może choć jednego modrzewia ściąć, ale szkoda drzew poza tym dają cień.

Bogusia dobrze radzi, jak zagęścisz rabaty, to kory nawet nie będzie widać. Jednak to nie w twoim stylu chyba.
Wilczomlecz mirtowaty jest ogromny, ma chyba z metr średnicy. Podziwiam. Łatwy jest w uprawie? A siewki jakieś ma?
O porządku nawet nie piszę. Nudy, cały czas to samo.

Fiu fiu jak czysciutko widzę,że kory nie masz...u mnie sier tak szybko rozklada,ze pasowaloby co roku dosypywac
Bratusie śliczne kolorki mają

Ten wiatr to mógłby juz dać sobie spokój - zaraz nam głowy pourywa !!!
U mnie kory nie wywiewa, ale za to liście i co zgrabię to od nowa zabawa
A u mnie kora tak się szybko za rabatach rozkłada, że po sezonie muszę nową dosypywać, albo darować sobie i zostawiam bez dosypania, ale na wiosnę tak patrzę, że bez niej jakoś pusto i znowu chociaż troszeczkę dosypuję

W stylu, czy nie w stylu - już się nad tym zaczynam intensywnie zastanawiać

Co do wilczomlecza, szczególnych problemów z nim nie mam. Tej zimy to go nawet nie okrywałam i okazało się, że sobie świetnie poradził. Siewek jak dotąd nie zauważyłam (nawet nie wiem czy on je tworzy), albo jak były to je najpewniej wyplewiłam



Pozdrawiam sobotnio

Mógłby
A jak Ty to robisz, że u Ciebie nie wywiewa, a u mnie lata gdzie się jej podoba? I masz rację - rabaty bez ściółki są takie jakieś puste. Jakby niedokończone

Pozdrawiam