Wacku, stan mojej ziemi (a raczej stan ściółki, której notorycznie u mnie brakuje) jest daleki od ideału. Ale cały czas nad tym pracuję i intensywnie myślę nad jak najlepszym wyjściem z owej sytuacji
Aneta ja mam po każdym wietrze na rabatach i trawniku kawałeczki gałązek modrzewia i w pierony szyszek sosnowych, już wczoraj mówiłem żonie może choć jednego modrzewia ściąć, ale szkoda drzew poza tym dają cień.
Bogusia dobrze radzi, jak zagęścisz rabaty, to kory nawet nie będzie widać. Jednak to nie w twoim stylu chyba.
Wilczomlecz mirtowaty jest ogromny, ma chyba z metr średnicy. Podziwiam. Łatwy jest w uprawie? A siewki jakieś ma?
O porządku nawet nie piszę. Nudy, cały czas to samo.