Sylwuś połowy już nie ma...
Burza, a w zasadzie wichura trochę nabałaganiła. Już posprzątane
Czekam na deszcz jak na zbawienie, może się doczekam Czego i Wam życzę!
U nas jak nie padało, tak nie pada...niby się chmurzy i jakby ciut się ochłodziło, ale deszczu brak
Wczoraj oglądałam kabarety z Mazur jak tam pięknie lało, aż im pozazdrościłam tej ściany deszczu...
Byłam przed obiadem zrobić obchód moich włości i trochę popstrykałam, tym razem portreciki
Biało, tak jak w moim ukochanym ogrodzie dzisiaj w Mai pokazanym u Izy Tamaryszka
Kasiu pewnie masz rację, w powietrzu unosiła się wilgoć, a duże drzewa ciągnęły wodę korzeniami. Może to spowodowało, że ogród całkowicie nie zamarł.
Ja się cieszę z godziny, dobrze by było żeby jeszcze popadało, ale słońce już na niebie i suszy...
Nie mogłam się powstrzymać i pojechałam zobaczyć, czy tan deszcz dotarł do ziemi w lasku. Jupi, trochę podlało. Liście się podniosły i ewidentnie słychać w ogrodzie oddech ulgi moich zmęczonych roślin
Dawno nie widziane krople wody na liściach Uwieczniłam, bo nie wiadomo kiedy znów takie coś zobaczę