Asiu, już dzisiaj go miałam trochę. Widocznie kurier stał na rozdrożu, i równo nas obdzielił! Po sprawiedliwości!

Byłam u Ciebie, różyczki jak w pierwszej odsłonie z czerwca! Piękne!
Chyba muszę wszystkie przypadkowe sadzonki wywalić i skupić się na jednym, dwóch gatunkach. Ależ kiedy one wszystkie cudne! Jak tu wybrać?

Jak by te białe piękności zobaczył nasz przyjaciel – właściciel wspaniałego, prawie ha ogrodu – piałby z zachwytu niczym bażant o świcie. Mnie się też podobają bardzo. Znasz odmiany?

Pozdrowionka Haniu

Kurka no... co wy macie z tą pogodą? U mnie dzisiaj 24 stopnie,słonce jak baniak. Zero wiatru i chmur. Wieczorem musiałam polatać z konewką i popodlewać rośliny na skarpie żeby nie padły. To jest aż nieprawdopodobne żeby pogoda aż tak się różniła.
Jutro ma być jeszcze cieplej więc może i do Was słoneczko dotrze.

Kasiu, różyczka z prawej to Winchester Catedral lub inaczej White Mary Rose, bo jest jej sportem, a z lewej nie pamiętam nazwy- jakaś okrywowa. Już dawno kupowana.

Ta po lewej byłaby szczególnym przedmiotem uwielbienia. On lubi szczególnie takie róże.

Kasiu, będę próbować sadzonkować te okrywówki, bo mi się też podobają. A,że bez nazwy? Zawsze można swoją nazwę dla siebie wymyślić. ;p
Tu mam białą różę od Gobasi.

Haniu, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jutro nad nami wyż. Oby był słoneczny, bo jesienią często bywają tzw. 'zgniłe'.
Miłego dnia i następnych.

Wściec się można z ta pogodą. Ten wyż idzie żółwim tempem. Irenka spod Wrocławia pisze wita nas letnią pogodą a u nas chmura za chmurą.

Haniu masz rację wszystkie ładne różyczki są też wyjątki ale wynikają z tego, że nam nie pasują do ogrodu lub bardzo chorowite.

Mam dużo róż, ale ten rok dla moich róż był wyjątkowo nie dobry, ciągłe deszcze nie dały się rozwinąć w drugim kwitnieniu pąków nie wszystkim ale większość.
Zobaczę jaki będzie przyszły rok i też zrobię selekcję. Bo często są zachwalane, a realia są inne. W tym roku kupiłam dosyć dużo obwódkowych, w opisie że kwitną bez przerwy co nie jest prawdą przynajmniej w tym roku.
Jeszcze im daję szansę.

Pozdrawiam

U mnie z różami podobnie. Moje ulubione okrywowe Cubany, które w zeszłym roku kwitły od czerwca do mrozów bez przerwy, w tym roku po czrewcowym kwitnieniu poszły w liście. Są tak gęstę, że nie da się zajrzeć pod krzewy. A kwiatki sztuk 3 Rok temu wyglądały jakby składały się z samych kwiatów. To samo Solero i Novalis. A Rhapsody in Blue chyba w ogóle powonnam ściąć do ziemi.
Fatalny rok
Podobno od jutra +20 minimum