...i jak tu nie myśleć o jedzeniu, gdy smakowitości mam tuż przed oczami

Zimowy pejzaż też przyjemny, świeży śnieg... jak najbardziej, ale luty, to już chyba końcówka zimy... tak myślę
U mnie śniegu tyle, co na Twoich bukszpanach, przy tym zimno, wilgotno, nieprzyjemnie.
Wiosnę dostarczono mi pocztą


Miłego dnia!

Dzięki, Iwonko! Dzięki Tobie mam również piękną wiosnę! Pomysłowy wianek! Ja jestem w trakcie robienia swojego, ale jeszcze daleko do finiszu.

Również życzę miłego świętowania dnia obżartucha!

Jakie pyszności na poprzedniej stronie, Haniu. Narobiłaś mi smaku. Dziś zapiekana kolacja. Idę po pieczarki.
Ja też przepędzam zimę myślami i daję jej krótki termin. Oby tylko nie chciała wracać!

Dziś na moim balkonie też było łasuchowanie. Wywiesiłam słoninkę, ale powisiała tylko godzinkę, tyle było chętnych, że w końcu się pobili, poczubili i słoninkę wyrzucili na dół.

A tu pozycje obserwatorów.

...Tłusty czwartek, to słoninka dla ptaków jak najbardziej
Na jednym zdjęciu jest kafka ze skrzydłami anioła , zauważyłaś?

Pchały się ptaki do słoninki, zimno było, nie dziwne wcale. Ale ja tych dużych nie dokarmiam. mają na trawnikach pełno karmy wyłożonej. Mewy przy jedzeniu nie udało się pstryknąć, tylko jej skrzydła z nalotu na kawkę.

Śnieg przykrył ziemię, ale forsycja na parapecie kwitnie!

Trzeba uciąć gałązek Haniu, kupiłam ranniki, pączusie ledwo było widać. W domu mi się wyciągają, chociaż stoją w najchłodniejszym miejscu. Wystawić na zewnątrz, może lekko otulić włókniną? Nie chciałabym, aby rozhartowane zmarzły

Pani Przyrodo, Ranniki są pancerne. Ale skoro już kwitną w domu. trzeba poczekać na ocieplenie, a takie powoli idzie.
Wynosiłabym je na dzień na zewnątrz, opatulone, może wstawione do jakiegoś pojemnika, słoja, w każdym razie z widokiem na światło.

Cebulkom/kłączom/ nic nie będzie, ale szkoda by było stracić nasionka.