To prawda Eliso

Pozdrawiam Haniu

Żeleźniak teraz to juz szybko kolorek dostanie. Mój też wysoki, pokazały się boczne przyrosty z pąkami. Zagęści się.

W przedziwnym mieszkam ogrodzie,

Gdzie żyją kwiaty i dzieci

I gdzie po słońca zachodzie

Uśmiech nam z oczu świeci.

Wodotrysk bije tu dziwny,

Co śpiewa jak śmiech i łkanie;

Krzew nad nim rośnie oliwny

Cichy jak pojednanie.

Różom, co cały rok wiernie

Kwitną i słodycz ślą woni,

Obwiązujemy lnem ciernie,

By nie raniły nam dłoni.
I pielęgnujem murawę,

Plewiąc z niej chwasty i osty,

By każdy, patrząc na trawę,

Duszą, jak trawa, był prosty.

U mnie też piwonie w pąkach jeszcze. No i też w nocy tylko 6 stopni. Cmokam

Grzegorzu, dziękuję za wiersz Leopolda Staffa -W przedziwnym mieszkam ogrodzie.
Tak chciałoby się mieć taki ogród, na wyciągnięcie ręki. Ale moja rzeczywistość jest inna i do ogrodu muszę się doczłapać 10 km, z pomocą MZK, co prawda, ale i tak do samej bramki mnie nie dowozi.

Mimo to ,jadę, kopię, słucham, podpatruję, podziwiam, a od czasu do czasu to i dzieci, i wnuki się w nim znajdują.

Gosiu, do końca miesiąca to już same dwucyfrowe temperatury. Tego samego Tobie życzę.

Też nie słyszałem o rusałczych świętach. A pąki piwonii masz bardzo okazałe. U mnie pączusie malutkie i chyba mają gości. Wczoraj wieczorem dostały oprysk.

Haniu 10 km to juz calkiem spory kawalek, dobrze, ze autobus jezdzi.
U mnie jeszcze jedna piwonia w pakach pozostale juz ciesza oko i w tym roku wreszcie jest odpowiednia pogoda.

Piwonię mamy w tym samym stadium.Pozdrawiam.

Moja pierwsza drzewiasta ma w tym roku tylko jeden kwiatek.

,

a czosnki się ukrywają.

Haniu jeden kwiatek ale jaki piękny
czosnki wygladaja z ukrycia..nieśmiało

deszczu Ci zyczę..