Rzeczywiście mogły wyjść dzikie pędy z podkładki - skoro takie są złe to albo je mocno ściąć i odróżnić część szlachetną od dzikiej, albo wykarczować, tyle, że już jednoletnie róże są u mnie nie do wyrwania....

A ciąć teraz aż do ziemi czy coś zostawić??? Ja napewno nie odróżnię części szlachetnej od dzikiej

Myślę, że jeszcze możesz - powinny zdrewnieć do zimy nowe pędy.
Odróżnisz je - jak masz krzaczek to możesz go trochę podkopać - powinnaś zauważyć miejsce szczepienia - wszystkie pędy pod trzeba wyrwać - nie ściąć

Hmm, spróbuję. to krzaczory nie krzaczki hi hi. A jak myślisz, H. Limelight mogłyby być przed nimi?

No dajmy, że róże kwitną w czerwcu - a hortensje już mają liście - jak się rozrosną to je zakryją...

Wkurzają mnie te róże, może przekonam M do wykarczowania??? Pożyjemy, zobaczymy...

Jeśli Cię wkurzają to wywal - i posadź same hortensje

TAk też najchętniej zrobiłabym, ale muszę jakoś M "poczarować", bo one były od mojej T, no wiesz- głupie sentymenty....