Dziewczęta, jak Was czytam, to się rozczulam strasznie
Trochę pocieszenia jest też takiego, że może jeszcze nie wszystko stracone i może jeszcze kiedyś będzie wspólny ogród. Ale już nie ten.
Na razie zastanawiam się nad sposobami zabezpieczenia balkonu na wypadek kota. Bo choć piesa jest ze mną, to kocurro został tam. Jego bym nie dała rady zamknąć w 4 ścianach. Ale ja jestem kociara i mi tęskno do mruczanda. A i piesi tęskno do innego futerka.
Widziałam, że ludzie mają zabezpieczenia z siatki. ale mi to jakoś nie leży, bo ona taka jakby niechlujna, nie da się naciągnąć mocno chyba.
Myślałam o panelach ogrodzeniowych. ja mam balkon zabudowany z 3 stron, powiedzmy, że to loggia. Mogłabym panele zamontować do barierki, sufitu i po bokach do ścian. Przy okazji byłaby to chyba dobra podpora na pnącza jakieś.