Mekonops walijski ? Rośnie w przedogródku na żółtej rabacie?
Może ktoś uzna to za herezję. Ale czasami zastanawiam się czy nie byłyśmy bardziej rożnorodnie ubrane.
Kiedyś przyglądałam się przechodzącym. Sprawdźcie ile dziewcząt zobaczycie w spodniach czarnych bądź dżinsowych.
Eszolcja to taka pancerna nie byłaby.
Może i on to jest, ten mekonops, mam to z nasion nie wiem czego właśnie. Ustalamy że mekonops, ale nasiona nie dojrzały jesienią.
To chyba nie herezja, musiałam w ciężkim kryzysie będąc nastolatką nakombinować się i naprzerabiać kiecek po babci, dziadku, mamie i tacie. Ale nikt takich nie miał. I miałam spódnicę ze wstążek, koleżanka z obrusa, sukienki miałyśmy z pieluch własnych. Tylko swetry szetlandy były jednakowe, bo nawet dżinsy w Peweksie były różne.
Jak patrzę teraz na koleżanki z liceum mojego syna, to widzę klony - kurteczka, dżinsiki, spódnic prawie nie noszą.
Witaj Dzidko, mam te jeszcze kilka hortensji ogrodowych i w ostatnich latach rzeczywiście zawodzą , dawniej kwitły co rok i to dość obficie , zastanawiam się nad pozbyciem się ich z ogrodu
no cóż świat się mocno w tym zakresie zmienia a co będzie dalej ?
ja o tym kiedyś pomyślałam jak byłam w galerii /nie z obrazami / i usiadłam na ławce bo czekałam i gapiłam się na przechodzących - tylko jedna szykowna pani byla w spódnicy i ładnych butach - reszta podobnie spodnie itd
ja sama też się zmieniam i ostatnio ze spodni nie wychodzę - jakoś wygodniej, szybciej ale byle jak - czas na zmiany
Zmienia i nie
Jeśli widywałam osobę ciekawie ubraną, to mój wzrok wędrował ku jej butom.
Buty, to był znak rozpoznawczy. I często teraz też jest.
Bowiem po butach najprędzej można było rozpoznać czy ktoś jest krajanem.
Byłabym nieobiektywna gdybym nie wspomniała o Syrenie. Miała ciekawe fasony. I ceny też.
I trudno było je 'upolować'. Ale ile radości było móc takie mieć.
Gabriela, a pamiętasz babnanówy. I kapelusiki.
Nie wspomniałyśmy jeszcze o komisach.
Pamiętam też ten powiew świata w Modzie Polskiej na Grodzkiej, wtedy po remoncie.
I moje pierwsze perfumy tam zakupione.
Wspomnienia, ach wspomnienia