Wróciły wspomnienia ubarwiania szarego smutnego świata dzięki zdolnym rączkom, pomysłom ... U mnie królowały krzyżyki, i wrabiałam motywy w dzierganki na drutach i szydełku

Na odzież y chyba nic się nie zachowało (może na zdjęciach), ale obrusy mam do dziś..

Piękne Twoje hafty Zarówno motywy jak i wykonanie

Znam twój piękny ogród bo bywam w nim często,najczęściej milcząco choć ślad chyba zostawiłam ale dużo ,dużo wcześniej .Zdolności hafciarskie jednak dopiero dzisiaj dostrzegłam Przenosisz piękno na płótno po mistrzowsku .Pozdrawiam cię bardzo serdecznie

Dzidko bardzo sie cieszę że w końcu zdecydowałas sie nam te cudne hafty pokazac. Długo na to czekałam , w końcu są i wszyscy mogą je obejrzec i sie zachwycac.. Pozdrówka.

Aniu, nie wiem na czym to polega, ale niektóre rośliny nie bardzo rosną posadzone w odpowiednich warunkach.
Zdarzało mi się, by całkowicie je nie wywalać, posadzić takie oporne pod przysłowiowym płotem i to było to co im odpowiadało.

Po okresie kwitnienia też je przesadzę, chociaż nie wiem czy w ogóle będą kwitly w tamtym roku miały po jednym pałączku kwitnącym a jak możesz to pokaż jeszcze trochę tych swoich pięknych haftów to haft angielski i plaski? śliczne na czym haftowane obrazki na aksamicie czy kanwie?

Dzidko, może tulipany powinny mieć takie miejsce w ogrodzie?

Witam Dzidko. Podglądałam Twój ogród przez kilka dni, bardzo mi się podoba. Podsumowanie 2013 roku świetne. Można się wiele od Ciebie nauczyć, pozdrawiam-Dorota

Jolu, to powspominajmy. Wspomnienia bywają czasami rozczulające.
Pamiętam, że moje pierwsze robótki, to były szydełkowane chusteczki do nosa. Kto teraz takich używa?



A i jeszcze 'łapałam' oczka w pończochach. Do dzisiaj przechowuję szydełko do repasacji.

Później zapanowała moda na szydełkowe kołnierzyki .



A potem nastał czas drutów. Jakaż dumna byłam gdy z opisu nauczyłam się wyrabiać ścieg warkoczowy.
Pamiętam też sweterek z wrabianą różą /okazuje się, że słabość do róż mam od dawna/.
I bluzki, ozdabiane haftem krzyżykowym . Jakże przydatna wtedy okazała się kanwa.

Przyrzekłam sobie, że po ukończeniu szkół, pójdę na kurs kroju i szycia / bo tak wtedy się nazywał/.
Och, jakże te umiejętności przydały się w czasach pustych półek. Jakim skarbem były miesięczniki Burdy.
W jakiejś gazecie odnalazłam opis robienia skarpetek i rękawiczek. Udało mi się wystać coś włóczkopodobnego i całą rodzinę zaopatrzyłam w bure rękawiczki i skarpety.
Był też czas kiedy należało mieć serwetki wyszyte haftem richelieu.
Aż wreszcie ostatnia pasja. Rodzaj haftu, który dawno odszedł w zapomnienie. Wypukły haft wykonywany na krosnach hafciarskich.
Byłam szczęściarą, bo w ten sposób moja Mama potrafiła haftować. I mnie nauczyła.
Po latach ja nauczyłam tego sposobu koleżankę. Mam więc i ja swoją uczennicę

Pszczelarnia napisał(a)

Dzidko, może tulipany powinny mieć takie miejsce w ogrodzie?

Jak najbardziej Jak najbardziej. Ten styl bardzo mi odpowiada.



Bożenko, uległam twoim namowom i się odważyłam.
Dorotko zapraszam ponownie.

Dzidko Twoje prace sa śliczne. Chusteczki do nasa , już o nich zapomniałam a jakie te koroneczki delikatne , kolorowe , pomysłowe i jak różne wzory. Cieszę sie bardzo ze w końcu pokazałas bo ja sie nimi zachwyciłam bedąc u Ciebie.Z uśmiechem wspomninam pobyt u Was i tak już pozostanie .Pozdrówka.

Wspominki hehe - u mnie na wątku też ale Twoje mocno sentymentalne - takie chusteczki chyba gdzieś mam jako pamiątka po siostrze mojej babci która wyrabiała kolorowe cudeńka i rozdawała choć to ponoć się nie robi
a miesięczniki Burdy to był skarb - uszyłam z nich /bez kursu/ wiele dla siebie i dzieci - a moim osiągnięciem był serdak do stroju krakowskiego i oczywiście cekinami ozdobiony no i pozostałe elementy też - szkoda że nie pamiętam komu pożyczyłam .

pozdrawiam

I aby nie było zbyt sentymentalnie, a bardziej wiosennie, migawki z Wystawy w Czechach.