Widziałam. I przyznaję, że jestem zaskoczona niektórymi ujęciami. Tylu zdjęć ogrodu nie zdarzyło mi się zrobić. Koniecznie musimy powtórzyć
Dzidka bardzo dziękuję za serdeczne przyjęcie . twój ogród to taka angielska perełka w sercu śląska , tyle pięknych róż w jednym miejscu nie widziałam nigdy .... Ogród zaprasza do spaceru a jego piękne zakątki nie są od razu widoczne jak na dłoni , tylko skłaniają do przechadzki .zawsze zaglądałam do ciebie w poszukiwaniu nowych inspiracji ,jak tworzyłam nowe rabaty , teraz będę przybiegać jak już będę tworzyć tajemnicze zakątki ,bo ty tą sztukę opanowałaś w bardzo wysokim stopniu . w sumie to była solidna lekcja jak tworzyć ogrody w miarę bezobsługowe ...piszę w miarę , bo wiadomo że to nie możliwe , ale u ciebie rabaty tak pięknie zagęszczone że prawie ziemia niewidoczna .... jeszcze raz dziękuję za przemiłe towarzystwo ....
Ewo, ja nigdy, przenigdy bym tak nie pomyślała. Ale przyznaję, że pamiętam twoje określenie, które bardzo mnie ucieszyło, a mianowicie, że mój ogród " jest jakoś polski, ale tak inaczej". A mszyce opryskuję następującą miksturą: 1 litr wody, spory kielich 10% octu i odrobinę płynu do naczyń. Działa ten specyfik kontaktowo, należy więc powtarzać oprysk do skutku. I ja też ocet stosuję w łazience.
Aniu, przyznaję,że ocet wlewam na tzw. wyczucie. Spróbuj od hojnej pięćdziesiątki. Jeśli nie poskutkuje zastosuj dolewkę.
Dzidko, czy pokazane róże u mnie to one? Ta Fruehlingsgold jest nią?