Trzeba przemyśleć tę sprawę.
I wiosną ruszyć w ogród z nakolannikami , albo stołeczkiem.
A ja mam specjalną skórzaną poduszeczkę. Bez niej ani rusz!
Muszę przyznać, że zadziwiłaś mnie tą poduszeczką.
To jest specjalna ogrodnicza poduszeczka ?
Specjalna to ona jest dlatego, bo ją tylko do tego celu przeznaczyłam. Okrągła, zszyta z trójkątnych kawałków skóry, dwustronna, wypchana nie wiem czym, bo to znajomej syn ją robił. Jeśli trochę przemoknie to nic, wysycha i w porządeczku.
Ale Danusia pokazywala kiedyś takie specjalne podkładki, które w jakimś markecie można kupić
Specjalna to ona jest dlatego, bo ją tylko do tego celu przeznaczyłam. Okrągła, zszyta z trójkątnych kawałków skóry, dwustronna, wypchana nie wiem czym, bo to znajomej syn ją robił. Jeśli trochę przemoknie to nic, wysycha i w porządeczku.
Specjalna to ona jest dlatego, bo ją tylko do tego celu przeznaczyłam. Okrągła, zszyta z trójkątnych kawałków skóry, dwustronna, wypchana nie wiem czym, bo to znajomej syn ją robił. Jeśli trochę przemoknie to nic, wysycha i w porządeczku.
Strasznie mi się podoba ta pergola, też chcę, bo moja aleja róż jest bardziej z tych płożących i drobnych. Rurki metalowe i siatka z dużymi oczkami, tak?
Moja 'pergola' rozłożona na czynniki pierwsze, to kabłąki z namiotu sąsiada i siatka ze złomowiska.
Kabłąki są przedłużone o część wkopaną.
A ja w zeszłym roku oddałam takie kabłąki spod dużego namiotu foliowego na pomidory, które zrobił mój tata dawno temu, jednemu sąsiadowi u nas na wsi. Tzn. sąsiadowi oddałam, a nie tata zrobił sąsiadowi, chociaż teraz na to wyszło...
Nie pomyślałam że mogą się przydać do czego innego.
No ale wiadomo, kto daje i zabiera... itd. Sąsiad się cieszy z pomidorów, niech ma!
Jest różą nie powtarzającą kwitnienia. Zdrowotność przeciętna.
Nie okrywam jej . Jedna rośnie przy 'pergoli', a druga udaje krzaczastą.
Mam jeszcze trzecią, rosnącą tuż przy pniu sosny.
Nigdy jej tam nie sadziłam. Nie mam pojęcie skąd się tam znalazła.
Dostrzegłam coś żółcącego się na sośnie na wysokości ok. 4 m. Okazało się, że jest to Alchymist.
Nie mogła wyrosnąć z nasion ponieważ ta róża nie zawiązuje owoców.
I tam jest bardzo sucho, bo po sąsiedzku rośnie brzoza.
Natura potrafi nas zadziwić.