Dzięki Basiu za ciepłe słowa, z jakąś swoją rzeczywistością myślę, że każdy się w którymś momencie musi zmierzyć i oby to nie było zbyt często. Ja mam o tyle dobrze, że to nie mój pierwszy zakręt w życiu, od małego pod górkę, więc zaprawiona jestem. Nauczyłam się, że bez paniki i dobra organizacja i da się przetrwać. A najważniejsze, że nie jestem sama z tym wszystkim, pomagają mi i mąż i dzieci także znajdę jakieś pół godzinki przysłowiowe dla ogrodu, chociaż żebym tylko miała sobie zrobić rundkę między rabatkami.
____________________
Ania
W drodze do zieleni