aldonaz
11:17, 30 wrz 2017

Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 1841
Kolejnym punktem naszego tegorocznego wypadu do Holandii był Jakobstuin. Pozwoliłam sobie przedstawić ten ogród, ponieważ sama zaproponowałam jego odwiedzenie i mam z niego własne zdjęcia (w pozostałych ogrodach miałam problem z aparatem). Właścicielem tego 4-akrowego ogrodu położonego w malowniczym krajobrazie „Friese Wouden” jest Jaap de Vries (nawiasem mówiąc bardzo ciekawy facet). Ewo, Miro, proszę o zamieszczenie wspólnego zdjęcia z Jaapem. To jego drugi ogród , który założył w 2007 roku po śmierci żony. Wcześniej mieszkał w Engelum, gdzie po raz pierwszy zaczął zajmować się ogrodnictwem. Pracował jako technik teatralny w Leeuwarden. Po śmierci żony zaczął zastanawiać się , czego tak naprawdę chce w swoim życiu. Zrezygnował z pracy, przeprowadził się do Jistrum i zajął się ogrodnictwem. Pogłębiał swoją wiedzę o roślinach, odwiedzał najlepsze szkółki, szukał inspiracji u znanych ogrodników tj. Henk Gerritsen i Tor ten Linden, pochłaniał książki Oudolfa. Dzięki Cassian Schmidt odkrył piękno północnoamerykańskich roślin preriowych. W nowo założonym ogrodzie kontynuuje wybraną wcześniej ścieżkę – trawy grają w nim pierwsze skrzypce.

____________________
Lek na całe zło czyli mój ogród
Lek na całe zło czyli mój ogród