Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Motylogród » Edycja postu

Pokaż wątki Pokaż posty

Motylogród

Toszka 21:45, 04 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
anka_ napisał(a)

Ja w epoce dinozaurów


Ale ty jesteś młody dinozaur
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
anka_ 22:55, 04 wrz 2018


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
sarenka napisał(a)

Hahaha
Zgaduje,w zeszłym stuleciu?

Aż tak dawno to nie było chociaż...

Mazan napisał(a)
Ciekawi mnie, gdzie ja jestem lokowany. Zaczynałem WSR kończyłem AR, aby w końcu na jednym z dyplomów mieć UP.

Walerku jesteś w szufladce "szeroko uzdolnieni", czy dinozaur nie wiem Ale ponoć bardziej liczy się to co w duszy gra a nie metryce.


Elu przepraszam bardzo, za te prehistoryczne wyprawy . Już zmykam.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Zakrecona 23:11, 04 wrz 2018

Dołączył: 11 maj 2018
Posty: 2417
Mój Tata, by rzekł:,, a najważniejsze, że w sercu maj!'' Pozdrawiam wszystkich zapaleńców ogrodowych!
____________________
Magda Ogrodowo zakręcona
Mariposa 12:46, 05 wrz 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Aniu, nie zmykaj, miło wiedzieć, ilu profesjonalistów na O. mamy! Ja też kończyłam studia w zeszłym stuleciu, więc również jestem dinozaurem Ale młodym duchem

____________________
Ela Motylogród
Mariposa 12:51, 05 wrz 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Mazan napisał(a)

Pisząc o kolorach gliny opisałaś dokładny wygląd drobnoziarnistej mady nadmiernie nawilżonej, czyli niedotlenionej. Czy tak jest w rzeczywistości?


Mazan, czuję się zaszczycona, mogąc gościć Cię w swoim wątku i ogrodzie Witaj!

Ja nie studiowałam na WSR, AR ani UP - co prawda skróty rozszyfrowałam, ale wiedzy na temat gleboznawstwa mi od tego nie przybyło, więc nie wiem, czy mam „drobnoziarnistą madę nadmiernie nawilżoną”. Ale wszystko wskazuje na to, że tak.
„nadmiernie nawilżona” - niewąpliwie tak – wierzchnia warstwa gleby jest sucha, ale głębiej glina jest wilgotna. Nawet po tylu miesicąch suchego lata. Ponadto jest jedno miejsce na działce – w rogu południowo-zachodnim – gdzie gleba wciąż (aż do powierzchni) jest wilgotna (nie mokra, ale wilgotna).
„niedotleniona” - raczej też jest, ta mokra glina jest po prostu cuchnąca, na początku cuchnęła nawet ta górna warstwa. Niewątpliwie od gnicia materii w warunkach beztlenowych.
Przypomniałam sobie, jak mówił murarz, mieszkający w tej samej wsi, iż na granicy działki mojej i sąsiada był kiedyś rów melioracyjny, ale go zakopali, a teren został podzielony na działki i sprzedany (w latach 60-tych XXw). Więc pewnie masz rację, że to mada jest.

Pozdrawiam
____________________
Ela Motylogród
Mariposa 12:57, 05 wrz 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Zakrecona napisał(a)
Mój Tata, by rzekł:,, a najważniejsze, że w sercu maj!'' Pozdrawiam wszystkich zapaleńców ogrodowych!


No właśnie
____________________
Ela Motylogród
Dorii 14:07, 05 wrz 2018


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Witam się i podziwiam. Jestem pod wrażeniem szybkości prac. Mam również glinę na działce i co roku udaje mi się przekopać zalewie parę metrów kwadratowych. Jesteś kobitka z żelaza chyba skoro dałaś radę.

Już wiem teraz co mam na przed ogródku. Zielono-niebieska śmierdząca glina z kawałkami nierozłożonej słomy. Na szczęście takie coś tylko na fragmencie. Teraz pytanie co z tym zrobić?

Miałam zamiar zebrać ile się da, bo tego w takim stanie nie da się z niczym wymieszać. Głębszą warstwę przekopać z dużą ilością piasku, tylko przekopać bo jak już pisałam o wymieszaniu można sobie pomarzyć. Na to dać ziemię z innej części działki wymieszaną z piachem ziemią z wora i z tym co mi uda się zdobyć. Kompostu mam swojego mało, kompostowni się nie doszukałam niestety.
Może uda się końskiego nawozu zdobyć z pobliskiej stajni ale jakoś mi zawsze nie po drodze.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Mazan 14:44, 05 wrz 2018

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Mariposa

Wracam do postu o glebie. Fachowo nazywamy taki stan oglejeniem lub poziomem glejowym. Myślę, że w necie jest to w jakiś dostępny sposób wyjaśnione. Proponuję zapoznać się z tematem, gdyż coraz częściej czytam o widocznych efektach na gruntach porolnych i kłopotach z tym związanych.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Mariposa 19:38, 05 wrz 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Mazan napisał(a)
Fachowo nazywamy taki stan oglejeniem lub poziomem glejowym.


Poczytałam trochę i wszystko się zgadza - to oglejenie (jesteś genialny, ale to na pewno wiesz ). Te kawałki niebieskosinej gliny wydobyte na wierzch, jak poleżały na powietrzu, już następnego dnia robiły się szarobiałe i z trudem, ale dały się rozbić na pył. I bardziej mi to wygląda na oglejenie opadowe, bo glina ta była głównie pod pryzmą obornika oraz w miejscach, gdzie jesienią porobiły się głębokie koleiny i woda tam wiele miesięcy stagnowała (ja myślałam, że to stagnowanie wody jest efektem znajdującej się pod spodem niebieskiej gliny, a to odwrotnie - glina zrobiła się niebieska, bo woda odcięła dopływ tlenu (oj, chemia to była w epoce dinozaurów ...)
A tam w rogu działki, gdzie gleba cały czas wilgotna, nie było takiej gliny - widać jest mokro, ale przewiewnie.
Dzięki za wskazówki!
Idę czytać dalej o skutkach oglejenia gleby.
____________________
Ela Motylogród
HannaR 22:35, 06 wrz 2018


Dołączył: 09 cze 2013
Posty: 1446
Mariposa napisał(a)

Idę czytać dalej o skutkach oglejenia gleby.


Przyszłam sprawdzić co tu się dzieje i... szybko uciekam . Skutki oglejenia gleby... Oh my God!
____________________
Hania: Okno na ogród... Ucieczka na wieś
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies