Wiolu, na te zdjęcia czekałam

U Ciebie też seria kłopotów roślinnych, pisałaś o chorobach cisów, ta wiśnia i teraz sosna, zaczynam myśleć, co może jest brutalne, że jakaś część roślin musi czasem pójść "na pożarcie"? Właśnie trafiło na moje klony... łączę się w bólu. A zdjęcia piękne, te trzy białe czosnki na tle imperaty... cudne.