Czy 20 lat temu jałowiec ten nazywał się Mayeri? Nie wiem. Jest najzwyklejszym jałowcem, który był skazany na wycięcie z powodu choroby ( pękała kora i pojawiły się dziwne larwy). Widać było, ze obumiera. Był już taki duży jak się za niego wzięłam. Było to dla mnie niesamowite doświadczenie, bo poczułam się jak rzeźbiarz co tworzy coś nowego bez żadnego planu. I do tego nożyczkami krawieckimi i zwykłym sekatorem. Takie były początki mojego kulkowania
Hej Dorotka No tyle jeszcze nie mam, ale jestem naprawdę miłe zaskoczona odwiedzającymi. A to dzięki Tobie A tyle czasu się wzbraniałam.... Bardzo się cieszę, że Pani Danusia również mnie odwiedza....
Miałam zadzwonić do Ciebie i powiedzieć Ci o zakupach jakie zrobiłam. Najbardziej jestem zadowolona z tych dużych, białych koszyków