Zgadzam się, u mnie też są porażki, tylko ich nie pokazuję, ale kiedyż bardzo je przeżywałam, teraz mam więcej luzu
Nie martw się wypadającymi rodkami, mnie też kilka wypadło, nawet teraz odważyłam się wykopać azalię Homebusch bo od lat właściwie wegetowała. Okazało się że chyba główny pień był w połowie suchy, i jakaś dziwna karpa korzeniowa. Wyrzuciłam ją, uratowałam jakąś tylko małą odnóżkę i przesadziłam w inne miejsce. Rodki szybko rosną, za chwilę będziesz się martwić z braku miejsca
Basiu, możesz z bliska pokazać taki uszkodzony kwiat powojnika? Patrzę u siebie podejrzliwie na jeden okaz.
Poziomki w skrzyneczkach masz bardzo dorodne.
Święta racja Mirko z tym zmartwieniem o miejsce dla powojników. 2 tygodnie temu skończyłam ich przesadzanie aby dać im więcej miejsca na przyszłość. Teraz upały a ja chodzę i zraszam listki, podlewam itp. Może przeżyją.
Teraz też pada mi jedna azalia, nie wiem co jest. Też już przywykłam do tego wypadania. trudno.