Muszę podpatrzyć u Zuzy jej metodę siewu zimowego. Jakoś mi umknęła. Ja zimowy wysiew stosuję od 2 lat i u mnie to polega na wysiewie nasion do butelek po wodzie i zostawieniu ich na zewnątrz do momentu wysadzenia ich do gruntu. Nie zabierasz ich do domu, bo chodzi o to, by siewki były od razu przyzwyczajone do temperatury na zewnątrz. W zimie wywalasz nasiona na zewnątrz i zapominasz o nich do wiosny. A Ty w marcu zabierasz je do domu?
U mnie wygląda to tak:
zostawiłam te co były jeszcze żyją jak je do marca nie trafi to jest nadzieja chyba - nie wiem
mój warzywniak to raptem 2 skrzynki ale pomidory i buraki miałam w zeszłym roku w donicach
a cukinię pod płotem
Viola, niesamowicie bujnie kwitną ci kwiaty
Mając głównie cienisty ogród zazdroszczę ci możliwości. Swoje kwitnące mam upchnięte na jednej słonecznej rabatce. Próbuję przemycać kwitnące w półcieniu. I właśnie na takim miejscu posadziłam naparstnice. Chyba takie jakie tutaj są na zdjęciu. Mam w związku tym pytanie o zimowanie tych naparstnic. Oraz czy wysiewałaś czy kupowałaś sadzonki?
April tu na zdjęciu są naparstnice digitalis Ilumination Flame. Akurat te są kupne i one nie zawiązują nasion. Jeszcze po sezonie dokupiłam ok 7 szt i już teraz widzę, że chyba nie przeżyły. Nie okrywałam ich niczym i to chyba był błąd. Natomiast jeśli masz inny gatunek naparstnicy ( myślę o naparstnicy bylinowej- jest teraz ich dużo na rynku ) to jest duże prawdopodobieństwo, że będzie zimować dobrze. Te dwuletnie co się same wysiewają są całkowicie mrozoodporne.
To jestem bardzo zawiedziona, bo myślałam, że gdybym zabrała je do garażu to by przeżyły, ale jak padły Ci w domu to znaczy, że ona jest chyba jednoroczna. Chociaż w sprzedaży jest jako krótkowieczna bylina. Wielka szkoda, bo jest naprawdę śliczna, ale jak na jednoroczną roślinę to jest za droga.