I ja niestety mam chyba problem z rododendronem, jest to odmiana Smirnovi. Poniżej dwa zdjęcia.
Tak na szybko to chciałem mu wyciąć te zwiędnięte pędy. Coś mu dolega, ale nie mam pojęcia co i dlaczego tak się dzieje. Wsadzony razem z dziesięcioma pozostałymi był miesiąc temu, kupiony w teoretycznie jednej z najlepszych szkółek u Pana Jana Ciepłuchy. Inne pięknie kwitną, pięknie się rozkrzewiają, a ten coś świruje.
Najgorzej jest z tą prawą stroną.
Bardzo proszę o pomoc.
Nie chcę zawracać głowy Bogdzi, bo ona ma co robić.