popcarol napisał(a)

Chyba macie cieplej niż tutaj
M się pyta po co pojechalismy hihi

Magda dzięki za info NT pogody. Zwłaszcza poziom opadów mnie interesuje. Napisała mamie prośbę o posłanie ogródka. Mam nadzieje nic albo chociaż niewiele zginie roślin...

W sumie moglabym wracać hihi. Ale fajnie jest Nie musieć zupełnie nic. Zero. Zegarków nie mamy. Komórkę mam zagrzebana w ciuchach hihi

Buziam

Ale dostęp do netu musi być
Wypoczywaj.

Hej
Nie, stekam m żeby mi dal sprawdzić pocztę co jakiś czas.
Dostęp do netu jest- hotelowe wifi. Ale ja mam stara komórkę. Używamy do dzwonienia. Tu by się przydała fajniejsza.
Magda dzięki wielkie za info NT pogody. Podobno juz ciut chłodniej?
Brat m podlewal dwukrotnie od czasu naszego wyjazdu.
Jasne, myślę ze cos bym wybrała z tutejszych roślin. Chciałabym mieć figowce w ogródku, cytrusy. Nie podobają mi się wszechobecne tutaj pelargonie. Zdrewniałe krzaczyska ok 1,5 m hihi
I arbuzy i melony bym miała. Róże strasznie się meczach w tym słońcu. Ale na pewno nie marzna

A. Cóż może kiedyś. I koniecznie widok z okna na morze. Nie mogę się na patrzeć. To mały rodzinny hotelik, nie drogi, ale wszystko jest. Czysto. Ładny basen młoda by nie wychodzila najlepiej
Jeszcze parę dni i wracamy do rzeczywistości. Pozdrawiam!

Widzę, że mimo, że ci tam dobrze, to tęsknisz za nami

Anita1978 napisał(a)

Widzę, że mimo, że ci tam dobrze, to tęsknisz za nami

za nami jak za nami...ale za ogrodkiem...

Kasya napisał(a)

za nami jak za nami...ale za ogrodkiem...

Co racja to racja. A swoją drogą to zamiłowanie do ogrodu jest jak wirus – wypełza niepostrzeżenie, szybko się rozprzestrzenia i nie można się gadziny pozbyć!!!

Jak tam Carola, upatrzyłaś już jakieś roślinki, które przytaszczysz do kraju…

U mnie Carola same straty…
1. „misio” zdechł – nie wytrzymał upałów
2. sąsiad koparką wykopał mi trzmielinę od ciebie (która nota bene chyba nie była trzmieliną tylko forsycją), bo myślał, że to mirabelka do wycięcia
3. mama wzięła się za pielenie (nigdy tego nie robi, bo jest raczej „mało ogródkowa”) i wypieliła mi czosnek główkowaty. Po jakiejś godzinie zorientowałam się co narobiła…wygrzebałam go z kompostownika i na nowo posadziłam, ale chyba nie przeżyje… Żeby było jeszcze ciekawiej, krokusy (a właściwie to co po nich zostało) też mi wypieliła…
Po prostu sama radość !!! Jak nie upały to inwazja ludzkich szkodników….

Relacji z bazarku niestety nie będzie – byłam w pracy…za to doniesienia meteo i owszem….
środa – poziom opadów zerowy! temp. 28 ºC + dwa malutkie obłoczki na niebie
czwartek – nie co chłodniej (nareszcie można normalnie funkcjonować) temp. 23 ºC, na niebie liczne chmurki…. jest nadzieja, że będzie padać.

Za ogródkiem tęsknie a za wami tez.
Czy cos przytargam? Pewnie gałązki z nadzieją na ukorzenienie. Przy plaży rośnie pełny różowy oleander. Lawenda francuska. Rozmaryn bo mi wymarzl. 2 sukulenty. Chyba tyle. Szkółki tu żadnej nie ma. Same gaje oliwkowe i pastwiska dla kóz i owiec. Mam nadzieje roslinki w ogródku mi przeżyją.
Magda dzięki za info meteo. Liczne na ten deszcz...
Buziam!

Heloł!

Ewa hej!
Magda nie martw się. Następnego misia możesz wziąć ale chyba lepiej na jesień albo wiosnę?
Pozdrawiam

Carola, śpieszę donieść, że właśnie padało...całe 10 minut.
Może jeszcze popada...
Szczegółowy komunikat meteo... w niedzielę wieczorem.