popcarol - to jeszcze ja tak na poważnie-nieogrodowiskowo-
wiem, że jak widzisz,że gdzieś żyje się lepiej, łatwiej, spokojniej to żal i smutek człowieka ogarnia,ale dziewczyny jak ja Was czytam (robię to często - nieczęsto piszę ) to ja zazdroszczę Wam ,czegoś co pewnie dla Was jest absolutnie naturalne : SIŁY -mówiąc innymi słowy energii,wydolności organizmu,czy jak tam kto chce..tego,że nie musicie wybierać pomiędzy jedną czynnością dnia codziennego a drugą ,bo niestety jak zrobię jedno to najczęściej o drugim mogę zapomnieć.....bardzo często marzę o tym aby mnie po prostu NIE BOLAŁO-wszystko inne mogłabym za to oddać.
Doła od wczoraj z powyższych powodów mam ogromnego - nie piszę by się użalać ,nie -sprowokowały mnie do tego Wasze rozważania- narzekania
Życzę Wam abyście umiały czerpać radość z tego co jest Wam dane,buziaczki.

Iza, ja wiem że jest mi dobrze. I nie powinnam narzekać. Ale sama widzisz - jak się człowiek naogląda, to też tak chce. Najlepiej nie porównywać się wcale, ale chyba mimowolnie, odruchowo wszyscy to robimy. Już mi powoli przechodzi, obowiązków tyle że nie wyrabiam, może do końca tygodnia nadrobię ubiegłotygodniowe zaległości...

Współczuję Ci tej choroby, to paskudztwo straszne. Dzisiaj też jadę na rezonans, może ktoś mi powie czy bez operacji da radę naprawić mój kręgosłup...

pozdrawiam!

Pewnie,że wiem ,że jak się człowiek naogląda...
I to tak musi być,bo gdyby każdy cieszył się z tego ,że jest zdrowy( no wiadomo tak ogólnie ,bo nie ma ludzi ,którym nic nie dolega), niczego nie chciał i do niczego nie dążył to świat by stanął w miejscu
Więc takie myślenie ciesz sie,że jesteś zdrowy nie rozwiązuje sprawy i ja też to wiem

odpisałam na priv
Będzie dobrze, trzeba się cieszyć każdym dniem!

Buziole
k.

W akwarium...

Lubię takie zdjęcia przed i po. Fajnie bujnęły żurawy. Zdrówka życzę dziewczyny.

Żurawki mnie zaskoczyły Rezonans zrobiony, ogłuchnąć można korki w Łodzi - masakra, na szczęście nie muszę dojeżdżać do pracy... współczuję tym wszystkim ludziom...

Czytam o dylematach emigracyjnych i myślę sobie, że gdybym miała o dwadzieścia kilka lat mniej, to bym wyjechała, ale na pewno nie do Niemiec.
A teraz, jak mam wszystko (moim zdaniem) i nic już nie muszę, to wyjeżdżam tylko na wakacje.
Ale wiesz, co mnie uderza najbardziej po powrocie - wszędzie gdzie jadę, ludzie się do siebie uśmiechają, a u nas wprost przeciwnie. Nawet jak udają te uśmiechy, to tak bym wolała.
A z estetyką uważam, że jest coraz lepiej, pamiętam przecież smutną komunę.

Żeby nie było "off ogrodowiskowo", to widziałam też Twoje piękne rośliny na zdjęciach. Proszę, zrób znowu szersze plany, nie tylko pojedyncze kwiatki, ok?. Bo Twój ogród wart pokazywania, sama widziałam.

Gabrysiu, a gdzie byś wyjechała? Szczerze, to mam wrażenie że w większości krajów żyje się lepiej niż w PL u nas jak się ktoś do Ciebie uśmiecha, to 1/albo się boisz; 2/albo myślisz że niespełna rozumu 3/albo przedstawiciel handlowy chce ci coś wcisnąć hihi

Zrobię szersze plany, ale muszę zainwestować w nowy aparat. Tym razem porządny. Mój po naprawie rozmazuje strasznie, a nowy od początku robił rozmazane zdjęcia z perspektywy...

Ale na razie nadrabiam dzisiejsze godzinne urwanie się z pracy... zresztą i tak ciemno

Carol, zachorowałam na miłorzęba, Danusia doradziła mi karłowego Trolla, ale nie wiem gdzie go posadzić. Jak będziesz miała chwilkę i ochotę to może coś wymyślisz? Ty zawsze dobrze doradzisz.