To tej wersji się trzymajmy.

Z lenistwem mogę jeszcze skutecznie walczyć, ze starzeniem może być gorzej.


i

My już tu na ogrodowisku to poszukujemy nie tylko protetyka ( od opadających wiecznie szczęk ) ale jeszcze chirurga plastycznego .... Niech z tym " lenistwem " walczy ...

Buziam Beatko

Chirurga to ja odmawiam.

Raczej zdecyduję się na metodę mniej inwazyjną - fryzjera i przemaluję się, tylko na jaki kolor.

doniczka wklejana na zamówienie

a trawki kupiłam sztuk słownie cztery maja iść od donic jesiennych

A moja przyjaciółka własnie się wybotoksowała ....... Aaaa... Sama ńie wiem....

To zmiana koloru się szykuje ??... Coś niemożliwego .. Ciekawe co teź wymyślisz ..

Jeszcze nic nie posadziłam, bo kupiłam ją późno.

W przyszłym sezonie będzie do obsadzenia, a myślę o niej w tej chwil, aby ją wykorzystać do dekoracji świątecznej lub świecznik.

Danusia miała taki pojemnik, a w nim wstawione świece.

Rojniki na szczęście można szybko i niekłopotliwie wymienić.

Beatko pozdrawiam i melduję, że werbenki od Ciebie pięknie urosły, ale nie wiem czy zdążą zakwitnąć przed zimą
Zostawiłam część nasionek i teraz nie wiem czy posiać jesienią do gruntu, czy wiosną do doniczki?
Jest jeszcze opcja, aby przenieść te co wyrosły do domu, widziałam jak Hani zakwitły na parapecie?
Co radzisz?