Ja akurat stosowałam zielony wrotycz, a nie susz.
Jak zrobisz mocniejszy napar to bardziej można rozcieńczyć lub zlać do słoika, zakręcieć "na goraco" i przechować na do kolejnego stosowania.
Wrotycz taki ma zapach, że chyba każdego "ruszy" robala.
U mnie zadziałało. Młode przyrosty trzmieliny nie są wygryzione.
Zauważyłam, że w nowych kupionych roślinach doniczkowych siedzą w ziemi i przynosimy je do siebie.
A co to są te lenie ogrodowe, bo ja mam jakoś inne skojarzenia.