A mi szkoda moich pożartych przez ślimaki i podziurawionych ostatnim gradem. Obiecałam wydać je koleżance, bo nie mam jakoś ręki do nich. Tylko żółta w donicy jest ok. U mnie ślimaki wyłażą nie wiem skąd. Dużo zarośli, rośliny wielkie, wilgoć w podłożu. Ostatnio nawet na szybie miałam ślimaka bez domku po tych deszczach, no i datury też mi zjadają. Mam 50m podjazdu i po deszczu mam mozaikę ze ślimakowych domków. Przejeżdżam samochodem i tylko słyszę ... pśśll, pśśll ... i po niektórych ślad zostaje tylko. Tak więc mam mało host, a szkoda mi i piękne tu pokazujecie okazy
.