Gościek ma rację to zupełnie inne rośliny gatunkowo.
Tej białej daj więcej miejsca bo wypuszcza dosyć długie pędy i ładnie wygląda jak ma luz. Posadz ja gdzieś przy niższych trawach i na podwyższeniu bo nie może mieć zalewanych korzeni woda musi szybko odpłynąć bo inaczej korzenie zgniją.
Wytrzymuje niski mróz,ale miej zawsze coś w pogotowiu do przykrycia. Ja gaure na zimę ok końca listopada przycinam 10 cm od ziemi. W pogotowiu mam liście suche np z klonów lub brzozy przysypuje i odkrywam igliwiem aby wiatr nie rozdmuchał.
Jedna i druga na podwyższeniu posadz. Tej różowej miałam 5 krzaków zeszłej jesieni po zimie ostała się tylko jedna i nie specjalnie kwitnie ale dosyć dobry ma wygląd.
Trawy mają się dobrze. Jak będziesz chciała przyjechać po nie daj cynk. Wg mnie bardzo ładnie wyglądają. Gaura by pasowała do nich. Podsuwam pomysł.
Znam ból. Jak kotka musiała być uśpiona myslalam, że odjadę za nią.
Bardzo przeżywam zgony zwierząt nawet chomików, które są pochowane na działce. Nie chcę już więcej zwierząt bardzo źle przechodzę rozstania to nie na moje nerwy.
Mialam w domu świnkę morska która ze mną co dziennie rozmawiala. Syn ja zabrał jak się wyprowadził. Kiedy przychodze do niego to świnka z radości podskakuje jak słyszy mój głos. Nadal rozmawiamy trwa to 3 lata jak tylko idę w odwiedziny.
O widzisz człowiek do końca życia się uczy.Dzięki za info. U mnie nie ma zastoin raczej ciągle sucho muszę podlewać .Dziś w odstojniku pod garażem po raz drugi nie ma wody /jest -3m w głąb/.Już je rozsadziłam i mam zawsze gotowe igły sosnowe długie do przykrycia.;d
Ciężko jest wiem bo choć to nie moja suka była ale córki to tak jakby i moja bo ja z nią byłam jak nikogo nie było .czasami jechałam do nich posiedzeć z nią i wypuscić do ogrodu a przy okazji grzebałam w ogrodzie.
Ponieważ bardzo przezywam odejścia zwierzaków /miałam 4/ to już nie chcę mieć zadnego.Dzięki za wdparcie.