Marta, dobra rada dla początkującej forumowiczki

:
wchodź na inne wątki, czytaj i pisz. Cokolwiek, ale odzywaj się.
Większość osób ma poustawiane powiadomienia w wybranych wątkach i tylko do powiadomień zagląda. Nawet nie wie, jeśli jakiś nowy wątek się pojawi. Forum się zrobiło duże, wątków jest multum i nikt nie ma czasu zaglądać do wszystkich. Natomiast jak do kogoś wejdziesz i się przywitasz, to netykieta podpowiada, żeby przyszedł do Ciebie z rewizytą, więc od razu robi Ci się większy ruch w wątku

.
Poza tym, jak poczytasz, jak inne dziewczyny radziły sobie z różnymi problemami, to od razu łatwiej Ci będzie wpaść na jakiś pomysł u siebie

.
Co do tego kąta - patrząc na te wszystkie krzaczory dookoła, trudno mi uwierzyć, że tam jest tak strasznie słonecznie

. Bardziej obstawiam, że tam jest słońce w samo południe, w najbardziej upalną część dnia, dlatego wydaje Ci się, że tam jest tak słonecznie. Ale z punktu widzenia roślin, 3-4 godziny bezpośredniego słońca to wcale nie jest tak dużo. Półcień bym powiedziała.
Popraw mnie, jeśli się mylę

.
W każdym razie: z wysokich traw to najlepiej pewnie czułby się tam trzcinnik Karl Foerster. Tylko że trawy wydają mi się za słabe do tego kąta. Przydałoby się pociągnąć te cyprysiki do samego końca ogrodzenia, żeby nie było takiej dziwnej dziury i dopiero na ich tle robić właściwe nasadzenia ozdobne. Jeśli nie cyprysiki, to inne zimozielone rośliny, które zasłonią tą dziurę. Stąd się wziął pomysł na rododendrony. Tylko z rodkami to jeszcze taki problem, że przydałoby im się automatyczne podlewanie, bo pod tą sosną to pewnie sucho jak pieprz.