Jolu do fajności do jeszcze daleka droga ,dużo zmian jeszcze przede mną
Nie wszystko dam rady zrobić od razu ,i nie wszystko mogę zrobić
są tacy ludzie którym trudno znieść zmiany i nie mam na to wpływu szkoda moich nerwów
A skrzat to pomysł mojego synusia mamy parkę Tosię i Jurka
no meeega ja też mam parkę - tylko chyba jednopłciową, bo to dwa okazy męskie
Z tymi zmianami to nie jest łatwo, wiem o czym piszesz. Moja wymarzona preriowa na wejściu musi poczekać, bo rodzina podniosła bunt - chcą mieć trawnik muszę przeczekać i grzebać sobie na istniejących rabatach
w sumie to moi się skarżą, że jestem niereformowalna, bo np. nie chcę się zgodzić na te wszystkie ozdoby w postaci skrzatów. Ale jak się tak zastanowić to wstawili mi już na rabaty dwa białe skrzaty, zająca, psa i sowę - i narazie to wytrzymałam psychicznie... bo chcę się uczyć kompromisów.......i wcale nie mówię tego z zaciśniętymi zębami....wrrrr heheheh
To red baron uwielbiam go ,mimo jego szaleństwa w rozrastaniu się
Obdzieliłam nim już wszystkie koleżanki z pracy i wcale nie widać żeby go ubyło
A drzewko to wiśnia piłkowana Royal Burgund ,trochę mnie denerwuje ,rośnie bardzo powoli teraz kwitnie i ma parę kwiatków
Już się zastanawiałam czy ten Red Baron jej nie przeszkadza ?