To był dość krótki pobyt w Bonifacio w porcie przepięknie położonym wśród skalistych brzegów na południu Korsyki - po prostu to była 'przerwa' w trakcie rejsu po Morzu Śródziemnym trójmasztowcem Pogorią.
zbliżamy sie do portu - wreszcie !

[

a teraz nasz żaglowiec Pogoria w porcie, na rejach dziewczyny składają żagle - to był tzw 'Babski rejs', w którym uczestniczyło 50 kobiet łącznie z kapitanką i tylko 3 mężczyzn : kucharz, mechanik i bosman

widok na port
port z fragmentem górującej nad miasteczkiem cytadeli
widok na Pogorię z góry, widać fragm. dawnych fortyfikacji

skaliste wybrzeże w Bonifacio

Tyle kobiet w tak malowniczym miejscu i tylko trzech ?Ale grzech ...

Jak chłopcy znieśli ten niecodzienny rejs?

roślinność wówczas ( to był początek marca rok temu ) nie była zbyt bujna - dotyczy to zwłaszcza kwitnących roślin...

W pięknym miejscu byłaś Marzena ...wzdycham sobie ...

no i ujęcia z zaniedbanych ogrodów Bonifacio, które kiedyś mogły być piękne...

Marzenko gdzie Ciebie poniosło na te skały a gdybyś spadła? widzę,że opuncje prawie do zjedzenia były, rejs wspaniały świetna pamiątka, chciałabym mieć te ogrody Bonifacio nawet w tym stanie ile tam dłubania by było

Pogoria świetnie się prezentuje

Marta, ci mężczyźni, którzy płynęli na Pogorii oczywiscie świetnie znosili rejs, nieraz juz uczestniczyli w takich podróżach morskich ( zreszta musialo być kilka doświadczonych osób w razie jakiegos niebezpieczeństwa... nasza kapitanka to tez była osoba z wieloletnim doswiadczeniem) . Natomiast wiekszość uczestniczek była po raz pierwszy, np ja ... ( choroba morska była makakryczna ...)
Zreszta bywało tez niewesoło, choć niezwykle ekscytująco - w drodze na Bonifacio był sztorm i było 10 w skali Beauforta( odnotowane w dzienniku pokładowym, jak przebieg każdego dnia zresztą) i jedna dziewczyna podczas olbrzymiego bujania fal 'naszej łupinki' spadła z koi położonej wysoko i złamała sobie rękę...