Haniu, no tak, nawet niedaleko od Bonifacio, w Ajaccio się urodził... no i oczywiście wiele miejsc ( sklepów, knajpek itd) nawiązuje do tego...
a skały były super solidne, ja lęku wcale nie odczuwałam

(najgorzej to wspominam 2 doby podczas rejsu podczas największych przechyłów)
oczywiście to wszystko po czasie ma swój nieodparty urok...