Pszczelarnia napisał(a)

Dużo próchnicy i wszelkiej materii ale łapią grzyba strasznego (od zeszłego roku) i nie umiem sobie z tym poradzić - też schną liście a nie powinny, bo regularnie dostają wodę.

Ewo spacerują po Twoim zeszłorocznym ogrodzie i co chwilkę mam przyjemność oglądać cudne widoki- przepiękne rabaty i ciekawe ławeczki (a zdjęcie wujostwa na ławeczce po prostu boskie). Żeby nadrobić wątek zostało mi jeszcze "kilka" stron, które pewnie dziś wieczorem i jutro przejrzę.
Dziś za pamięci podpytam o dwie rzeczy:
1. być może pominęłam, ale nie znalazłam informacji na temat schnięcia liści świecznicy - znalazłaś jakąś przyczynę oprócz grzyba? Moja, choć grzyba nie ma, również ma zaschnięte liście. Może wilgotność powietrza za niska?
2. Naprawdę interesujesz się genealogią i historią? Nie myślałam, że ktoś jeszcze może łączyć tak dwie różne pasje jak ogród i genealogia.

Na teraz kończę spacer po Twoim letnim ogrodzie, wracam zaraz po kolacji

Lubię tu bywać. Zawilce greckie są prześliczne, no i lubią sucho - to ważne dla mnie. Pozdrawiam ciepło

Co się stało z sarną? wybyła w inne miejsce?
Podziwiałam obeliski - piękne.

Rododendrony (za Toszką i Twoim przypomnieniem) potarmoszę z dwóch przyczyn - dla korzeni i poszukam krewetek.

Dlaczego tniesz derenie do zera co 4 lata?

Ewo pytanko do Ciebie - brakuje mi w ogrodzie zapachu (w tej chwili roztaczają intensywną woń, dla mnie mało przyjemną, berberysy i laurowiśnia) poleciłabyś jakieś byliny, krzewy (oprócz róż, które moim zdaniem nie pasują do mojego leśnego klimatu)?

Ewa jak wspaniale było się spotkać i zadurzyć w lilakowym kwieciu. Zapachy mam dalej w pamięci.
Cudny czas mamy teraz w ogrodach.
My w drodze powrotnej zaliczyłyśmy jeszcze 3 ogrody no i nie obyło się bez grandzenia .
Dzisiaj ogarniałam wszystkie zdobycze a te zakupione za Twoim przykładem dokładnie oglądałam po wyjęciu z doniczki.

pozdrawiam

Trzy?
A co zakupiłaś? W tym gąszczu z tyłu samochodu trudno było ujrzeć szczegóły. Wiem tylko, że nie było tam drzew. bo bagażnik się domykał i szyby tez.

bo nie widziałaś nas jak już wjeżdżałyśmy na autostradę za Gliwicami

A ja przejechałam spotkanie nasze w samochodzie, a potem w Hematologii Żałuję, ale mama była najważniejsza. Bardzo się cieszyłam na nasze spotkanie.

Znowu spotkania Pieknie

tez jestem ciekawa co z sarną

mira napisał(a)

Ewa jak wspaniale było się spotkać i zadurzyć w lilakowym kwieciu. Zapachy mam dalej w pamięci.
Cudny czas mamy teraz w ogrodach.
My w drodze powrotnej zaliczyłyśmy jeszcze 3 ogrody no i nie obyło się bez grandzenia .
Dzisiaj ogarniałam wszystkie zdobycze a te zakupione za Twoim przykładem dokładnie oglądałam po wyjęciu z doniczki.

pozdrawiam

Trzy ogrody? Gdzie byłyscie?

Dzidka,Jasia i koleżanka Dzidki - i tam było grandzenie...ach jakby mało było
a na koniec powiedziała nam ze tu jest jeszcze więcej ogrodów
pękam ze śmiechu jak sobie to przypomnę - jednak świat zakręconych ogrodowo jest niesamowity - wchodzisz do kogoś do ogrodu i gadasz jakbyście się znali 30 lat

pozdrawiam wszystkich