Przemijanie, zmiany .... bardzo mi bliski wpis Hani.
Dobrze, że mamy wiosnę nie jesień, chodziłabym kołowata ruski miesiąc.
Nie mam trzmieliny, od zawsze kojarzy mi się z przemijaniem... nawet urokliwe jej paciorki
Ewcia jaka ona duża - bo w pamięci mam tylko okaz u dziadków, ale ona tam to już ze 20 lat miała, jak nie więcej. Duża była.
Chciałabym ją u siebie, bo owoców było dużo, pyszne i nigdy nie było z nią kłopotów. Obecnie już jej nie ma, bo wycięli pochopnie, tak samo jak zlikwidowali malinowy chruśniak.... ale jak się nie posadzi samemu to się nie ceni tego co się dostaje...