Byłam dziś na wyprawie z Wiciem u Babci Jasi, zawieźliśmy rośliny zdobyczne a we wtorek jadę sadzić z Grzesiem albo z Wiesią.
A jutro akcja u Myszora (podjazd na tapecie
si, si, jutro akcja u mnie!!!! Chyba obgryzę wszystkie pazury w pracy z nerwów. Ciężka robota przed Chłopakami Danusi.Już współczuję normalnie.Sama się narobiłam łapami w życiu, to wiem co mówię.Mam nadzieję, że chociaż pogoda w miarę dopisze.
Dzisiaj z Daną i Witkiem roztaczaliśmy wizje mojego ogrodu, łojoj, to będzie długa i ciężka zima, więc mykam spać, bo jutro skoro świt trzeba wstać, kolejny tydzień nadchodzi. Buźka i pa pa