Irenko, z niepokojem dzisiaj odpaliłam kompa... ale już jestem spokojna To wspaniała wiadomość
Cieszę się z Wami, dbaj teraz o siebie, dzięki merdaniu ogonkami szybko wrócisz do zdrowia, one dadzą Ci siłę.
Pozdrawiam Cię gorąco, pogłaskaj ode mnie pieski i odpoczywaj.

Irenko.... jesteśmy na dobrej drodze.. i byle tak dalej.... teraz Ty się też kuruj. I nie wygłupiaj się z pracami przy ogrodzie.... poczekają....

irena_milek napisał(a)

Zgłosiliśmy i na policji i w straży miejskiej i u weterynarza, wkoło wszystkich sąsiadów ostrzegliśmy
..tylko wiecie, że namierzyć kogoś takiego....... ciężko
.nam też lżej, od razu inne spojrzenie na świat
teraz mają specjalne jedzenie, liczę, że wątroba i nerki się powolutku zregenerują.
co do mnie, jakoś nie mogę wyleż z chorowania, mimo leków, no ale nie leżałam, nie było jak, w końcu i ja wyzdrowieję
jak sie tak ogólnie pozbieram, zajrzę do was, na pewno wiosna już u was gości
dziś u nas ciepło i słonecznie, sunie w większości śpią, rekonwalescencja.

Pewnie nie namierzycie, ale jeśli policja przyjedzie i będzie przepytywać to się może się przestraszy...

Marzena2007 napisał(a)

Pewnie nie namierzycie, ale jeśli policja przyjedzie i będzie przepytywać to się może się przestraszy...

Dokładnie!

Irenko wspaniała wiadomość ,a tak się bałam otworzyć forum...
Ja wypłakałam już nie jedne łzy za pieskami nawet malutkim chomikiem.
Pies jest wyjątkowym zwierzęciem nie do opisania co się czuje kiedy odchodzi .Często bywa,że ludzie za swoimi pieskami bardziej płaczą i tęsknią niż za drugim człowiekiem .To są fakty niestety.
Widzę tą Twoją spłakaną ,umęczoną ,ale już uśmiechniętą buźkę i czujesz jak ocieram te łezki prawda ...?
Ściskam mocno Ciebie i Męża bo też nie obeszła jego ta tragedia.
Cieszę się szczerze się cieszę,że odratowane suczki
Dzięki waszym zgłoszeniom i ostrzeżeniom i wy i sąsiedzi będziecie czujniejsi i to się już nie powtórzy w tym rejonie !

Irenko, przyłączam się do grupy pocieszycieli Psom ktoś na pewno przez płot przerzucił coś co smacznie pachniało ale w środku miało truciznę. Mojej znajomej to samo zrobili i piesek przeżył. Żył jeszcze tyle i le trzeba, więc się nie martw. będzie dobrze. Ale Pucusia najmniejszego mi strasznie żal

Koniecznie psy trzeba dac na szkolenie, można je nauczyć nie jedzenia tego co znajdą, i nie przyjmowania pokarmu od obcych. tylko czy się nauczą?

Irenko, Witek wie jak nauczyć psa nie jedzenia tego co leży w ogrodzie. Jakby było potrzeba to opiszemy lub wytłumaczymy przez telefon.

Gardenarium napisał(a)

Irenko, Witek wie jak nauczyć psa nie jedzenia tego co leży w ogrodzie. Jakby było potrzeba to opiszemy lub wytłumaczymy przez telefon.

To ja też poproszę

Zamieścimy taki opis jak Witek odsapnie po "porwaniu". gotuje sobie zapasy na tydzień.

O rany Irenko!!!!
Dopiero teraz wszystko doczytałam
Ja nie rozumiem, jak komuś mogło nawet przez głowę przemknąć,
żeby taką krzywdę braciom mniejszym zrobić!!!
Dobrze, że udało Wam się uratować dziewczynki,
ale Pucuś wyglądał na wspaniałego pieska...


To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem, że pies to czasem więcej jest niż człowiek.
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz, psia dusza większa jest od psa.
My mamy dusze kieszonkowe...
Maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie.
A kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba,
To niedaleko pies wyrusza, przecież przy tobie jest psie niebo,
Z tobą zostaje jego dusza.
Kiedy smutny wracasz z miasta,
Kiedy łamie ci się głos -
Czarny niby pasta
Koło ciebie krąży... nos.
Najpierw milczkiem, najpierw z dala,
Przestrzegając reguł gry,
Jak detektyw nos ustala,
Skąd się bierze nastrój zły.
Potem, gdy już nos przyczyny
Twojej kwaśnej miny zna,
Wie, że sposób jest jedyny,
Jedna rada - właśnie ta:
Wspiąć się jak roślinka pnąca,
Zlizać z twarzy krople łez...
Nagle czujesz: pies cię trąca!
Nosem liże cię twój pies!

Ryszard Marek Groński