Też byłoby żal takiego świerka - śliczny jest A z tym mrozem racja - dzisiaj pociachałem bylinówkę częściowo i się zrobiło łyso....Jak dobrze, że ją widuję tylko w weekendy Albo i nie...?

Sebuśkam

Łoo matko! Znowu przewrót?

Trochę koloru zostawiam Dzisiejszy!

Witaj. Wpadam tu nie przez przypadek. Zobaczyłam w Jurajskim kobietę na kamieniach naśladującą kota. Potem przyjechała do mnie Kindzia . Zapytałam co to za artystka w kota się wciela i okazało się że to TY Myślę sobie taki humor to jest to i wpadłam. Poczytałam i jestem wniebowzięta. Czytająć o sprincie po zimowym ogrodzie za fotami płakałam ze śmiechu wyobrażając sobie małą kobietkę w papuciach błyskającą fleszem po nocy. To tak jak ja z latarką na polowaniu na ślimaki. Sąsiedzi policję chcieli wzywać na włamywacza. Włamywacz z latarką A TY duch z fleszem Pozdrawiam serdecznie. Będę wracać często jeśli można

asc napisał(a)

Operacja wydzierania choinki... wielka jest i szkoda mi ja wyrzucić.. wyciągaliśmy lebiodką...

Ale dobry pomysł. Wart zapamiętania.

Anuś a co tam będzie teraz z tego przodu? jak już prawie wszystko wyciepałaś? pozdrawiam

Ania, Ty nie dasz spokoju tym roślinom...wciąż zmiany wprowadzasz...
ale najważniejsze, że robisz to zgodnie ze swoją wizją ogrodu

Marzena2007 napisał(a)

Robię sobie po obwodnicy rundkę z nudów

O matko... śmieję sie do siebie jak to czytam..... .......... ale tak w ogóle to mi do smiechu nie jest - bo ja to chyba ze dwie albo nawet trzy rundki po naszej pabianickiej ( nowej !!) obwodnicy robie......... bo dzien w dzien ostatnio docieram do domu o 19.00 - a pies mój bedny na mnie czeka............tyle godzin.............

Masz rację Aniu że sie wk...asz na te tak wczesne przymrozki, ja też....
Liczyłam na piekne ogniste liscie sumaka octowca a tu kicha wiszą smętnie ścięte mrozem jak... nie powiem co, winobluszcz opadła juz w części a w czesci dynda smetnie ... a dopiero zaczął sie robic lekko czerwony więc kicha, powyrzucałam dzisiaj przemarznięte jednoroczne i donice pod tarasem świecą pustką, może w nich bratków jakichs nasadzę = bedzie na wiosnę jak znalazł.
Buziam i melduje że jestem na bieząco ..... cięzko było.... tyle stron...uff

Widzę, że rewolucji ogrodowych nie ma końca i bardzo dobrze Miłej niedzieli

Borbetka - teraz już nie ma po co włazić na dach, bo nie ma co pokazywać... jest smętnie , szaro-buro... zawsze mówiłam, że u mnie nie ma takiego czasu w ogrodzie by nie było czegoś ładnego.... żartowałam .... teraz jest okropnie

anna_g -sundaville przechowywałam w najzimniejszym pomieszczeniu w domu, bo nie ma innych miejsc, gdzie by było chłodno, a nie było poniżej zera.. Po wniesieniu do domu stały w pokoju dość długo, bo jeszcze kwitły jak głupie... Niestety po nocnych mrozach... padły kwiaty, padły liście... i wyrzucam je... może od korzenia i grubych pędów wiosną by odbiła, ale mam już dość ciągania tak wielkich i ciężkich donic do domu i przez wszystkie pokoje..potem nie ma gdzie sie ruszyć. Może jaka rzeszowianka chce sie zaopiekować moja sandevillą co ma piwnicę lub nie za zimny garaż??

Bogdzia - wszytko z przedogródka miało iść w przyjazne ręce, ale przyjazne ręce nie maja czasu przyjechać, a ja już nie chcę czekać z posadzeniem cisów... bo mi je szlag trafi.... żal wyrzucać świerka spowodował, że znaleźliśmy mu nowe miejsce .. miała być rabata bylinowa, będzie rabata świerkowo irgowa ... podpatrzyłam u Borbetki jak tnie irgę.. też tak będę ciąć.. Hibiskus przesadzony, ale chyba go trafi, ziemia z korzeni sie cała osypała.. nie dał się wyjąć z bryłą.. jałowiec idzie do wyrzucenia, ale sąsiad się zastanawia czy go nie przygarnąć.. ale ja go nie wykopuję.. o nie.. po świerku mam dość..

Marzena2007 - ja powrzucałam cebule, byle jak bez sensu składu i ładu.... przeziębienie mnie rozkłada.. obawiam się, że ten tydzień to będę zdychać.. więc stwierdziłam wrzucam jak leci... wiosna będę wykopywać i porządkować.... i się znó denerwować na moje pomysły i chaos.

Małgosiu - u mnie pod brzozą jest mało miejsca.. i pod samą brzozą (są tam krzewy i jodły) za ciemno aby ładnie rosły rozchodniki ...... u Zety jest dostęp światła z każdej strony... a u mnie tylko od zachodu i to zasłonięte przez parasol liści od góry i to tylko z brzegu rabaty. U mnie tego się nie da zrobić ... No i u Zety robi to wrażenie , bo jest to wielkie.... a u mnie 3 metry kwadratowe? Z czego 2 metry bez dostępu słońca.. trawy i rozchodniki kochają słońce.. a tego tam jak na lekarstwo...