No to się wstrzeliłam kolor jest ok ... Parasol ogrodowy zamówiłam w podobnym kolorze i wreszcie materiał na daszek huśtawki z tego co parasol ... Rany ale się zrobi szaro
Motylku , nie stosuję profilaktyki z chemii ... Zawsze czekam na rozwój wydarzeń. Staram się nie przejmować .
Wczoraj miałam identyczną pogodę dlatego cięłam .
Tak się już niejednokrotnie zdarzało i rośliny nie cierpiały z tego powodu, dlatego daję sobie na wstrzymanie
Moje trzy choiny kanadyjskie przy ścianie wodnej brązowieją , cisy rudzieją gdzie nie gdzie - czekam , bo nawet nie wiem co im nie pasuje ....
Oczywiście denerwuje mnie fakt , że coś im dolega a ja nie wiem co ,ale tak po prawdzie nie mam na to wpływu. Wypadną to wymienię , choć zawsze będzie przykro . Zarazę bukszpanową również przerobiłam . Raz zastosowałam środek i potem zabrakło czasu na kolejne zabiegi. Odpuściłam a rośliny sobie poradziły . Wypuszczają młode listki i dają radę ...
Motylku a ja zachwycam się Twoim Tak wymiennie i podziwiam za zapał bo wiem ile to pracy kosztuje Reszta na priv
A to mnie zaskoczyłaś...
Myślałam, że wraz z rozrostem roślin, pracy w ogrodzie jest coraz mniej.
Ja też raczej z tych co na miejscu nie usiedzą dlatego doskonale do mnie trafia to co napisałaś
Na zdjęcia wcale nie widać, że ciągle masz coś do zrobienia. Pięknie jest.
U Ciebie zawsze pięknie, ciężko oczy oderwać od ogrodowych obrazków.
Wczoraj też cięłam buksy oczywiście w nocy był deszcz ale wcale się tym nie stresuję i niczym nie pryskam a soku z malin już mam zrobione 45 litrów
Miłego dnia
Jedno mus wysadzić inne przesadzić albo wymienić . W między czasie rośliny wołają o papu inne o strzyżenie . Tu przekwitnie i czas cięcia . Żywopłoty zleciłam panu przed wyjazdem na urlop . Ładnie sobie poradził a mnie ubyło pracy dlatego przy tej opcji zostanę
Robię jeszcze małą rabatkę - kiedyś pokażę ... Dwa drzewka - magnolie czekają na przesadzenie.
Na wiosnę mus odmłodzić trawki ... No i tak się to kręci wokół ogrodu i nie tylko.
W raz z rozrostem roślin pracy nie ubywa Zamysł mam aby ogród za bardzo się nie rozrósł dlatego doszło co roku strzyżenie żywopłotów oraz drzew . W tym roku jeszcze nie zdążyłam się za drzewka dorwać. Do strzyżenia czekają brzozy , klon, tulipanowiec i świerk niebieski a pogoda albo za gorąco albo leje Loteria
Moja rodzinka lubi to robię ... A tego roku zamierzam popełnić nalewki z czarnej porzeczki , jeżyny oraz wiśni o ile dotrwam w postanowieniu to będzie debiut
Plan to jedno a z realizacją różnie bywa ...
Syla śledziłem jak powstawał ogród - a dawno mnie tu nie było. Ogromnie byłem ciekawy jak wygląda dzisiaj. Cudownie jest, wszystko przemyślane i odnosi się wrażenie że tak było od wieków. Stworzyłaś chyba dzieło życia. Pięknie pozdrawiam.
Bo zdjęcia Olu całkiem przyzwoicie wychodzą i na nich ukrywa się mankamenty hihi ...No to pogodę mamy podobną i również się nie stresuję bo są inne ważniejsze ...
OOO to skąd wzięłaś maliny tak wcześnie ? Ja zawsze czekam na telefon pewnej pani - rok rocznie od niej biorę . Raz wcześniej raz później .. Wczoraj przywiozłam 16kg i wyciskam ręcznie , nie mam innych przepisów ...Kolejne dostawy później ...
Dzięki Ola za pochwały ... Warzywnik byłby się lepiej prezentował w żwirku - zdecydowanie ale nie mam siły i z tego miejsca ciągle wybierać paprochy ale jak rozpracuję system sprzątania ze żwirku to będzie żwirek . Bo nie mówię nie