U nas pogoda ohydna, pada wieje. Myślałam, że tylko lata będą szalone a zimy normalne. Niestety nie, w jeden dzień -15 a na następny + 10.
Jeżeli chodzi o liliowce to pokazałam tylko część. Nie mam więcej zdjęć. Kocham liliowce. Wiosną wyglądają jak trawy, potem mają ładne kwiaty a jesienią żółkną dostarczając ogrodowi kolorków
Przybiegłam zobaczyć zdjęcia z wyprawy na stok
Wczoraj myślałam o Was i Waszych planach, szkoda że pogoda zawiodła, ale przecież to nie koniec zimy z pewnością nadrobicie, a ja chętnie popatrzę na fotorelację.
Mąż zabronił mi demontażu dwóch desek z boazerii więc nici z moich nart
Pokazałaś piękne miejsce. Urzekła mnie papagoja.
Byle ,nie padał deszcz i wiał wiatr ,to już będzie dobrze .
Moje dzieciaki ,nie gustują w wybory ciuchowe babć ,moja mama woli dać kaskę ,żebym im coś z ciuchów kupiła ,bo kilka razy coś im kupiła i w tym nie chodzili ,tyczy to się nawet skarpet .M rodzice średnio się wnukami interesują z dwa razy do roku dadzą im po 50 zł i tyle .
Też robię plany ,zapisuje co ,gdzie dosadzić ,co przesadzić hi,hi .Też pewnie pojadę do Krzywaczki tylko marzec to chyba za wcześnie ,bo w tamtym roku z początkiem kwietnia słabo byli przygotowani z towarem pozdrawiam
No to dzisiaj zamiast nart - łyżwy
Pojechaliśmy na ARENĘ - najwieksze w Krakowie lodowisko - widok spodka niesamowity - olbrzym!
Ale ludzie też stwierdzili że to dobry pomysł bo śniegu brak - ibyły tłuuuumy.
ale - grunt to zabawa, myslałam że kręgosłup przekręcę, dawno nie jeździłam i zardzewiałam
Widok na spodek - ta mała kropka na górce to moja córcia
Ludzi jednak od groma ...
Ale co tam jeździło sie choć czasem bolały łapki a czasem pupina
Kasiulka nam też się wypad na łyżwy udał. Filipek stawiał pierwsze kroki i poszło Mu całkiem fajnie . U nas na lodowisku można wypożyczyć takie pingwinki dla dzieci, do nauki jazdy i świetnie się to sprawdza. Dziecko popycha przed sobą takiego pingwinka i śmiga . Szkoda, że nie zabrałam ze sobą aparatu, następny raz wezmę . A teraz synek zażyczył sobie wypadu na basen . Grunt, że jest zabawa . Wy widzę też poszaleliście . I tak trzymać. A za rok jak Bozia da, to spróbuję nart, bo chęć mam wielką . Buziaki.
Znamy tę restaurację i arę, latem wita gości na zewnątrz, jest bardzo osobliwa i czasami pozwala się karmić.....a między nogami kicają śliczne króliczki